Jak PiS chce zmienić administrację?
Artur Górski: W pierwszej kolejności trzeba uelastycznić proces naboru i awansu. Trwają prace nad projektem nowelizacji ustawy o służbie cywilnej. Chcemy, by system nie był tak skamieniały jak obecnie. W tej chwili można awansować w ramach jednego urzędu najwyżej do stopnia wicedyrektora. Uważamy, że także dyrektorzy i dyrektorzy generalni urzędów mogliby być wyłaniani na podstawie wewnętrznego awansu. Dziś nabory na stanowiska dyrektorów generalnych trwają kilka miesięcy. Obserwowałem je niejednokrotnie. Często zanim minister zdecydował się ogłosić nabór, mijało kilka tygodni. Szef służby cywilnej nie miał zaś żadnego wpływu na te opóźnienia. Stąd swego czasu było tyle vacatów na stanowiskach dyrektorów generalnych. Przy zmianach prawa chcemy skorzystać z naszych doświadczeń, ale też poprzedniej ekipy rządzącej i szefowej służby cywilnej.
Claudia Torres-Bartyzel, szefowa służby cywilnej, w ocenie skutków ustawy wskazała na konieczność zmiany szeregu przepisów.
Rzeczywiście, wiele jej postulatów jest słusznych. Szkoda, że nie zrobiła nic, by je wcielić w życie. Miała przecież na to czas. Mogła zaproponować nowelizację ustawy o służbie cywilnej. Nie zrobiła tego. Biernie przyglądała się różnym patologiom.
Czy w nowelizacji przyspieszającej nabory nie chodzi przypadkiem o to, by szybko wymienić osoby zatrudnione przez poprzednią ekipę?