Bardzo ostra gra królowej hazardu

„Gra o wszystko" – nie do końca udany miks kina biograficznego, kryminału z dramatem psychologicznym.

Publikacja: 07.01.2018 16:41

Kevin Costner i Jessica Chastain. Film już w kinach.

Kevin Costner i Jessica Chastain. Film już w kinach.

Foto: Monolith

To ekranizacja autobiograficznej książki napisanej przez kobietę, której zeznania przed sądem w Los Angeles kilka lat temu śledziło z niepokojem wielu tuzów Hollywood, sportu i biznesu. Molly Bloom, zbieżność z postacią z „Ulissesa" Jamesa Joyce'a przypadkowa, zanim została „królową pokera" była dobrze zapowiadającą się narciarką. Jej marzenia o olimpijskim medalu rozwiała kontuzja.

Wyjechała do Los Angeles, tam pracowała w nocnym klubie, naganiając bogatych klientów do nielegalnego kasyna. Z czasem jej ambicje wzrosły: otworzyła własny salon, w którym stawki liczono w tysiącach dolarów, a klientami były m.in. takie aktorskie sławy, jak Leonardo DiCaprio, Tobey Maguire, Ben Affleck, Matt Damon, tenisiści, liczni biznesmeni, a także mafiosi.

Przez kilka lat dorobiła się fortuny. Jej działalność przerwało FBI, została aresztowana i postawiona przed sądem. Z czasem napisała autobiografię. Jej sfilmowania podjął się uznany scenarzysta Aaron Sorkin („Ludzie honoru", „Prezydent – miłość w Białym Domu", „Wojna Charliego Wilsona", „Moneyball", „The Social Network", „Steve Jobs") – wybitny specjalista od przekładania na język filmu biografii autentycznych postaci.

W „Grze o wszystko" już na początku poznajemy finał całości (akcja FBI). Właściwa opowieść rozgrywa się w retrospekcjach, gdy Molly opowiada o życiu adwokatowi (Idris Elba), którego nie zachwyca propozycja podjęcia się obrony.

Debiutujący w roli reżysera Sorkin nie do końca się sprawdził. Zbyt mocno przywiązał się do własnego tekstu, za bardzo kocha to, co napisał, za mało wierzy w silę obrazu, nie umiejąc powstrzymać się od jego komentowania. W rezultacie film trwa aż 140 minut, wywołując uczucie znużenia.

Główną rolę świetnie zagrała Jessica Chastain. Jej specjalnością stały się ostatnio role autentycznych postaci, kobiet silnych, niezależnych, które nie tylko urodą, ale przede wszystkim inteligencją, sprytem, błyskotliwością walczyły z powodzeniem o wysoką pozycję w zdominowanym przez mężczyzn świecie. Taką była polityczna lobbystka Elizabeth Sloane w „Sama przeciw wszystkim" i Antonina Zabińska, ukrywająca uciekinierów z getta żona dyrektora warszawskiego zoo w „Azylu". Jej Molly Bloom nie jest tylko oszustką wykorzystującą naiwność bogaczy. To kobieta, dla której (za sprawą ojca – Kevin Costner) sukces jest wszystkim. Gdy los zdecydował o końcu sportowej kariery, stworzyła – właściwie z niczego – doskonale prosperujące imperium hazardu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.sadowski@rp.pl

To ekranizacja autobiograficznej książki napisanej przez kobietę, której zeznania przed sądem w Los Angeles kilka lat temu śledziło z niepokojem wielu tuzów Hollywood, sportu i biznesu. Molly Bloom, zbieżność z postacią z „Ulissesa" Jamesa Joyce'a przypadkowa, zanim została „królową pokera" była dobrze zapowiadającą się narciarką. Jej marzenia o olimpijskim medalu rozwiała kontuzja.

Wyjechała do Los Angeles, tam pracowała w nocnym klubie, naganiając bogatych klientów do nielegalnego kasyna. Z czasem jej ambicje wzrosły: otworzyła własny salon, w którym stawki liczono w tysiącach dolarów, a klientami były m.in. takie aktorskie sławy, jak Leonardo DiCaprio, Tobey Maguire, Ben Affleck, Matt Damon, tenisiści, liczni biznesmeni, a także mafiosi.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Rekomendacje filmowe na weekend: Stara Anglia, Sudan i miasto bogów
Film
Solidarność’24: dawne ofiary Margaret Thatcher pomagają syryjskim uciekinierom
Film
Tajemnica zaginionego ciała Wandy Rutkiewicz na Millenium Docs Against Gravity
Film
Laureaci i laureatki MASTERCARD OFF CAMERA 2024
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Film
Nie żyje aktor Bernard Hill. Miał 79 lat