Ratunek dla firm w Niemczech: inwestycje za granicą

Coraz więcej firm w Niemczech chce ciąć koszty i inwestować za granicą, bo tam jest taniej — wynika z ankiety DIHK. Rząd uruchomił procedurę przetargu dla firm energochłonnych, by mogły skorzystać z funduszu pomocy 4 mld euro i przestawić się na bardziej ekologiczną produkcję.

Publikacja: 12.03.2024 23:33

Ratunek dla firm w Niemczech: inwestycje za granicą

Foto: Bloomberg

Liczba firm, które zamierzają inwestować poza krajem wzrosła do 42 proc. z 41 proc. w ubiegłym roku. To jeszcze nie rekord, ale ważniejsze jest to, że 35 proc. z nich podało, że głównym powodem tych planów są wysokie koszty działalności w Niemczech — wynika z ankiety przeprowadzonej wśród 1900 podmiotów przez niemiecką izbę przemysłu i handlu DIHK.

- Ostatnim razem tak wysoką liczbę zanotowano w 2008 r. — stwierdził Ilja Nothnagel z zarządu DIHK. Ta liczba jest większa i wynosi 37 proc., a dotyczy firm zatrudniających do 200 pracowników. — To sygnał alarmowy, wskazuje, że Niemcy muszą zwiększyć atrakcyjność jako miejsce umieszczania produkcji — dodał Nothnagel. Jego zdaniem, dotyczy to wysokich kosztów, niepewności geopolitycznej, wprowadzania technologii cyfrowych i drogich nośników energii — pisze Reuter.

Czytaj więcej

Niemcy zmieniają nazwę Lufthansy. Strajku nie będzie przynajmniej do 14 marca

Niemieckie firmy przenoszą się za granicę

Ostrożność przebija też z planów dotyczących obecnych inwestycji. Tylko 30 proc. ankietowanych zamierza zwiększyć je, a 23 proc. przewiduje ich zmniejszenie. Trwająca dywersyfikacja i reorganizacja łańcuchów dostaw wskazują, które regiony są preferowane w inwestycjach zagranicznych. Region Azji-Pacyfiku, bez Chin, jest w dalszym ciągu najciekawszy, 32 proc. firm zamierza tam inwestować, rok temu było ich 29 proc.

Strefa euro jest nadal najważniejszym kierunkiem inwestowania przez niemieckie firmy, ale jej znaczenie nieco zmalało, 65 proc. firm zamierza tam inwestować wobec 71 proc. rok temu.

Rząd federalny chcąc pomóc firmom uruchomił procedurę przetargów dla firm energochłonnych, które chcą przestawić się na bardziej ekologiczną produkcję i przeznaczył na to 4 mld euro — ogłosił resort gospodarki. Rząd zamierza wspierać firmy produkujące stal, szkło, papier i chemikalia oferując im 15-letnie subwencje do zmniejszenia emisji spalin.

Czytaj więcej

Gorsze prognozy wzrostu gospodarki Niemiec

Bruksela zatwierdziła program dla firm

Komisja Europejska zatwierdziła ten mechanizm pomocy dla firm, które będą o nią konkurować najniższym kosztem zmniejszania emisji związków węgla. — To dobry dzień dla Niemiec jako miejsca lokalizacji przemysłu dla ochrony klimatu i dla zrównoważonego stanu miejsc pracy — stwierdził minister gospodarki Robert Habeck.

Władze zamierzały początkowo proponować subwencje do kilkunastu miliardów euro, ale program został zablokowany przez Trybunał Konstytucyjny, który zabronił rządowi wykorzystać ok. 60 mld euro z programu walki z pandemią na projekty ochrony klimatu.

Liczba firm, które zamierzają inwestować poza krajem wzrosła do 42 proc. z 41 proc. w ubiegłym roku. To jeszcze nie rekord, ale ważniejsze jest to, że 35 proc. z nich podało, że głównym powodem tych planów są wysokie koszty działalności w Niemczech — wynika z ankiety przeprowadzonej wśród 1900 podmiotów przez niemiecką izbę przemysłu i handlu DIHK.

- Ostatnim razem tak wysoką liczbę zanotowano w 2008 r. — stwierdził Ilja Nothnagel z zarządu DIHK. Ta liczba jest większa i wynosi 37 proc., a dotyczy firm zatrudniających do 200 pracowników. — To sygnał alarmowy, wskazuje, że Niemcy muszą zwiększyć atrakcyjność jako miejsce umieszczania produkcji — dodał Nothnagel. Jego zdaniem, dotyczy to wysokich kosztów, niepewności geopolitycznej, wprowadzania technologii cyfrowych i drogich nośników energii — pisze Reuter.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
„Fundusz Putina" zarzucił UE łamanie prawa. Przegrał w sądzie
Biznes
Wiadomo już w jaką firmę Warren Buffett zainwestował miliardy dolarów
Biznes
Ozempic pomoże także w profilaktyce zawałów serca? Zachęcające wyniki
Biznes
CBA w Totalizatorze Sportowym. Funkcjonariusze zabezpieczają dokumenty
Biznes
Premierka Danii o Ozempicu: „Jestem wielką fanką”