Pomówienie może zniszczyć biznes. Są sposoby, by się bronić

Naruszenie dobrego imienia firmy będzie polegało na oczernieniu jej, podawaniu nieprawdziwych informacji na temat prowadzenia działalności – mówi Agata Koschel-Sturzbecher, członkini Komisji Etyki przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.

Publikacja: 11.04.2023 11:18

Pomówienie może zniszczyć biznes. Są sposoby, by się bronić

Foto: Adobe Stock

Przedsiębiorcy, by wyeliminować konkurencję, mogą sięgać po różne, często nieetyczne sposoby, np. rozpowszechniać nieprawdziwe informacje, publikować posty w mediach społecznościowych. W jaki sposób firma może się przed tym bronić?

Agata Koschel-Sturzbecher: Możemy rozpocząć obronę w dwojaki sposób: albo na drodze karnej, albo cywilnoprawnej. Podstawą do wszczęcia postępowania karnego jest art. 212 kodeksu karnego, który penalizuje przestępstwo pomówienia (zniesławienia). Postępowanie prowadzone na tej podstawie jest postępowaniem prywatnoskargowym. Żeby zostało wszczęte, pokrzywdzony musi wnieść akt oskarżenia do sądu. Postępowanie cywilne prowadzone jest z tytułu naruszenia dóbr osobistych, z art. 23 kodeksu cywilnego. Postępowanie o ochronę dóbr osobistych trochę szerzej, niż postępowanie karne, określa możliwości i środki ochrony.

Pozostało 93% artykułu

Dostęp do artykułu wymaga aktywnej subskrypcji!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej.

Korzystaj z nieograniczonego dostępu do wszystkich treści Rzeczpospolitej, m.in. z artykułów, specjalistycznych e-tygodników dla firm i urzędów oraz e-miesięczników – monotematycznych opracowań prawnopodatkowych. Czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał rozporządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt