– Klient, który poszukuje kwatery prywatnej, nie jest raczej zainteresowany apartamentami w condohotelach, które oferują inne warunki, ale i inne ceny – mówi Jarosław Mikołaj Skoczeń, ekspert Emmerson Realty. W prywatnym lokalu nad morzem i w górach można się zatrzymać już za kilkadziesiąt złotych. Apartamenty hotelowe są znacznie droższe.
Standard hotelowy
Jak podkreśla Skoczeń, prywatne kwatery w ostatnim czasie bardzo się zmieniły. – Są lepiej wyposażone, przy pokojach są łazienki, ale największym atutem jest lokalizacja, no i oczywiście cena – podkreśla ekspert Emmersona. – Takich lokali szukają nawet ci, których stać na hotel, ale zależy im na specyficznym klimacie małego pensjonatu, doceniają ciszę i życzliwość gospodarzy – opowiada. I podkreśla, że np. na Mazurach jest wiele kwater, do których przez lata przyjeżdżają ci sami goście.
Także Paweł Grabowski, pośrednik z trójmiejskiej agencji BIG Nieruchomości, twierdzi, że popularność prywatnych kwater rośnie z roku na rok. – Za kwaterę możemy uznać także prywatne mieszkania i apartamenty na wynajem – ocenia. – Z myślą o wynajmie turystom kupowane są zarówno 17-metrowe kawalerki w blokach z wielkiej płyty, jak i 100-metrowe apartamenty w nowych inwestycjach – zauważa Grabowski. Powstają również nowe hotele i pensjonaty, na które są przebudowowywane także domy jednorodzinne. Standard kwater, jak mówi pośrednik, jest porównywalny z hotelowym, a ceny niższe. – Możemy liczyć nawet na dostawę śniadania i inne udogodnienia – np. bony do restauracji, spa – zapewnia Paweł Grabowski.
Ale, jak dodaje, najważniejsza jest lokalizacja. – W najlepszych miejscach każda nieruchomość o dobrym standardzie przyciąga najemców, nawet przy wyższej cenie – zwraca uwagę pośrednik. – W mniej atrakcyjnych lokalizacjach kwatery konkurują ceną i właśnie tym wygrywają z hotelami – dodaje.
Atutem prywatnych kwater jest także własna kuchnia, co, jak mówi pośrednik z Trójmiasta, nie jest standardem w hotelach. Kilkupokojowe kwatery są wynajmowane przez większe rodziny. – Standardem staje się także dostęp do internetu i telewizji satelitarnej – mówi Paweł Grabowski.