Linie lotnicze nie ujawniły jak dotąd personaliów pilota ani przyczyny śmierci. Wiadomo, że pomocy udzielał mu jeden z członków personelu pokładowego posiadający doświadczenie medyczne, ale życia pilota nie udało się uratować.

Linie American Airlines wyraziły "ogromny smutek" z powodu śmierci pilota. Obecnie - jak podkreślają przedstawiciele linii - ich pracownicy skupiają się na udzieleniu wszelkiej możliwej pomocy członkom rodziny pilota oraz członkom załogi.

Na pokładzie Airbusa A320 lecącego z Phoenix do Bostonu znajdowało się 147 pasażerów. Po utracie przytomności przez pilota stery maszyny przejął drugi pilot i to on wylądował awaryjnie na lotnisku w Nowym Jorku. - To dlatego w każdym samolocie musi latać więcej niż jeden pilot - podkreślił rzecznik linii American Airlines w rozmowie z BBC.