Reforma służby zdrowia potrzebna od zaraz

Zmian w systemie opieki nie można odkładać w nieskończoność – wynika z raportu Polityki Insight.

Aktualizacja: 31.08.2015 19:45 Publikacja: 30.08.2015 21:03

Ministrami zdrowia (na zdj. prof. Marian Zembala) zawsze byli lekarze. Eksperci przekonują, że czas,

Ministrami zdrowia (na zdj. prof. Marian Zembala) zawsze byli lekarze. Eksperci przekonują, że czas, by na czele resortu stanął specjalista od zarządzania

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Służba zdrowia to najbardziej zaniedbany resort. Przez cały okres transformacji ustrojowej nie było takiego rządu, który sprawy zdrowia traktowałby priorytetowo i miał pomysł na reformę tego obszaru. W rezultacie wszyscy na tym tracimy – wynika z raportu o wyborach zdrowotnych Polaków opracowanego przez Politykę Insight.

Narodowy Fundusz Zdrowia szacuje, że w ubiegłym roku wydatki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i przedsiębiorców z tytułu niezdolności do pracy wyniosły aż 13,5 mld zł. Dodatkowo z tytułu rent i konieczności zatrudniania na zastępstwo nowego pracownika oba podmioty dopłaciły aż 50 mld zł.

– Zdrowie jest podstawą dobrostanu obywateli i kondycji gospodarki. Wydatki na ochronę zdrowia, zwykle postrzegane jako jedna z pozycji budżetowych, w rzeczywistości są inwestycją. Zdrowszy obywatel to wydajniejszy pracownik, zwiększający produktywność gospodarki, zarabiający więcej, a zatem więcej wpłacający do publicznej kasy – mówi „Rzeczpospolitej" Piotr Żakowiecki, autor raportu.

Żakowiecki jest przekonany, że kolejnym rządom brakuje woli politycznej, by przeprowadzić gruntowną reformę służby zdrowia. Zwraca uwagę na to, że teka ministra zdrowia zawsze była urzędem niechcianym, a minister zdrowia nigdy nie pełnił funkcji wicepremiera.

– Dodatkowo urząd ten obsadzany był z reguły przez lekarzy. I choć zwykle świetni z nich fachowcy, to jednak dla kraju lepiej by było, gdyby tym newralgicznym obszarem zajmowali się raczej ekonomiści i specjaliści od zarządzania – stwierdza autor raportu.

Równie słabą opinię o polskim systemie opieki zdrowotnej ma Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia w rządzie PiS, a dziś europoseł. Jego zdaniem państwo już dawno umyło ręce od opieki zdrowotnej, robi wszystko, by jak najmniej do niej dopłacać.

– Opieka zdrowotna poszła do NFZ, który jest za nią odpowiedzialny. Nie odpowiada za nią ani minister zdrowia, ani Sejm, który co prawda opiniuje pewne sprawy, ale mogą one być wzięte pod uwagę lub nie – tłumaczy Piecha. – NFZ jest praktycznie poza jakąkolwiek kontrolą – dodaje.

Do tego dochodzi jeszcze słabe finansowanie opieki zdrowotnej. Każdy ubezpieczony płaci ok. 200 zł miesięcznie na jej finansowanie. W rezultacie z wpływów ze składek NFZ jest w stanie pokryć zaledwie 86 proc. wydatków. I w dodatku są one najwyższej jakości.

– W Polsce składkę zdrowotną w całości ponoszą ubezpieczeni, tylko w niektórych wypadkach płaci państwo. W ten sposób pokrywane jest ubezpieczenie osób bezdomnych, bezrobotnych czy młodzieży, a przecież w innych państwach, gdzie są podobne systemy, ubezpieczyciel dokłada nawet połowę składki zdrowotnej – wyjaśnia Piecha.

Dodaje, że w Polsce na 38,5 mln obywateli niecałe 20 tys. osób odprowadza składki zdrowotne bezpośrednio i ubezpiecza się dobrowolnie, kolejne 28 mln to osoby ubezpieczone, a reszta żeruje na systemie. Finał jest taki, że pieniędzy brakuje wszystkim i wszędzie.

Zdaniem autorów raportu problemu złego finansowania systemu opieki zdrowotnej nie da się odkładać w nieskończoność. Starzenie się społeczeństwa powoduje, że już wkrótce ponad połowa środków, którymi dysponuje NFZ, będzie przeznaczana na leczenie osób starszych. Jednak by te pieniądze były, coraz więcej osób musi być aktywnych zawodowo aż do starości.

– By jednak dało się to zrealizować, już dziś trzeba im zapewnić właściwą opiekę zdrowotną – zwraca uwagę Żakowiecki.

Służba zdrowia to najbardziej zaniedbany resort. Przez cały okres transformacji ustrojowej nie było takiego rządu, który sprawy zdrowia traktowałby priorytetowo i miał pomysł na reformę tego obszaru. W rezultacie wszyscy na tym tracimy – wynika z raportu o wyborach zdrowotnych Polaków opracowanego przez Politykę Insight.

Narodowy Fundusz Zdrowia szacuje, że w ubiegłym roku wydatki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i przedsiębiorców z tytułu niezdolności do pracy wyniosły aż 13,5 mld zł. Dodatkowo z tytułu rent i konieczności zatrudniania na zastępstwo nowego pracownika oba podmioty dopłaciły aż 50 mld zł.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ochrona zdrowia
Obturacyjny bezdech senny – choroba niedoceniana
Ochrona zdrowia
Ćwiek-Świdecka: Kobiety kupują pigułki „dzień po” jak wtedy, gdy nie było recept
Ochrona zdrowia
Gdańskie centrum sportu zamknięte do odwołania. Znaleziono groźną bakterię
Ochrona zdrowia
Rewolucja w kodeksie etyki lekarskiej? Wykreślone ma być jedno ważne zdanie
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: WOŚP nie ma nic wspólnego z wydolnością systemu ochrony zdrowia