E-papierosy na cenzurowanym

Lekarze i naukowcy ostrzegają przed rzekomo nieszkodliwymi elektronicznymi inhalatorami przypominającymi papierosy lub fajki.

Publikacja: 27.07.2015 20:59

Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega przed e-papierosami

Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega przed e-papierosami

Foto: 123RF

W powszechnej opinii elektroniczne papierosy są mniej szkodliwe od zwykłych, ponieważ nie zawierają substancji smolistych. Uważa się je za dobry sposób walki z nałogiem tytoniowym. Coraz więcej danych wskazuje, że tak nie jest.

Można je kupować w małych sklepach, supermarketach, na stacjach benzynowych. Nie obejmują ich restrykcje dotyczące żywności, leków, suplementów diety i wyrobów tytoniowych, dlatego są traktowane jako zwykły produkt podlegający jedynie kontroli Inspekcji Handlowej i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ich sprzedaż dynamicznie rośnie, szacuje się, że w Polsce e-papierosy pali już 1,5 mln osób. Z badań sondażowych w USA i Wielkiej Brytanii wynika, że 80 proc. młodych palaczy sięgało po e-papierosy w przeświadczeniu, że są one mniej szkodliwe od tradycyjnych.

Dlatego Polska Grupa Raka Płuca apeluje o to, aby e-papierosy mające cechy produktów tytoniowych, tak właśnie kwalifikować i objąć je regulacjami dotyczącymi rynku tytoniowego.

Rosnący popyt na e-papierosy budzi zaniepokojenie naukowców na całym świecie. Amerykańskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej oraz Amerykańskie Stowarzyszenie na rzecz Badań nad Rakiem apelują o badania skutków korzystania z e-papierosów. Zwracają uwagę, że być może pomagają one w walce z uzależnieniem od nikotyny, ale nie ma na to naukowych, jednoznacznych dowodów. Co gorsza, z kilku badań wynika, że antynikotynowe znaczenie e-papierosów jest bardzo małe. Do tego dochodzi fakt, że nie odstraszają one od palenia młodzieży, a nawet dzieci, wręcz przeciwnie, sprzyjają sięganiu po papierosa.

To ostrzeżenie oparte jest na badaniach statystycznych w USA, które wskazują, że liczba nastolatków używających e-papierosów wzrosła trzykrotnie w latach 2013–2014.

Badania przeprowadzone na grupie osób palących e-papierosy na zlecenie Hiszpańskiego Towarzystwa Pneumonologów i Chirurgów Klatki piersiowej wykazały, że zaledwie dziesięciominutowe palenie osłabia wydolność układu oddechowego. – Elektroniczne papierosy przyczyniają się w podobny sposób jak zwykłe do zmian w płucach i sprzyjają chorobom nowotworowym – podkreśla odpowiedzialna za to badanie dr Sonia Joaniquet.

Alarmujące rezultaty uzyskali badacze japońscy z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Wykazali, że e-papierosy mogą stanowić znacznie większe zagrożenie dla organizmu niż tytoniowe, w skrajnych przypadkach zawierają dziesięć razy więcej substancji chemicznych wywołujących nowotwory.

– Szczególnie niebezpieczne są sytuacje, gdy palacz doprowadza do przegrzania urządzenia, co zdarza się często, właśnie wtedy uwalnia się najwięcej szkodliwych substancji – podkreśla dr Naoki Kunugita kierujący zespołem badaczy.

Dokładniej wyjaśnia to prof. Tadeusz Orłowski z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie, wiceprezes Polskiej Grupy Raka Płuca: – W e-papierosach do rozpuszczania nikotyny używa się dwóch związków – gliceryny i propylenu glikolowego. Udowodniono, że podgrzanie ich do wysokich temperatur powoduje rozpad na rakotwórcze związki – formaldehyd i aceraldehyd.

Potwierdzają to francuscy naukowcy z Institut National de la Consommation. Przebadali dziesięć różnych elektronicznych papierosów. Trzy były tak samo rakotwórcze jak wyroby tytoniowe. Badania przeprowadzone przez amerykańskich specjalistów wykazały negatywny wpływ na zdrowie substancji smakowych i zapachowych stosowanych w e-papierosach, zaburzają one funkcje komórkowe płuc.

Dlatego raport WHO, Światowej Organizacji Zdrowia, mówi jasno: e-papierosy są groźne, trzeba z nimi walczyć.

W powszechnej opinii elektroniczne papierosy są mniej szkodliwe od zwykłych, ponieważ nie zawierają substancji smolistych. Uważa się je za dobry sposób walki z nałogiem tytoniowym. Coraz więcej danych wskazuje, że tak nie jest.

Można je kupować w małych sklepach, supermarketach, na stacjach benzynowych. Nie obejmują ich restrykcje dotyczące żywności, leków, suplementów diety i wyrobów tytoniowych, dlatego są traktowane jako zwykły produkt podlegający jedynie kontroli Inspekcji Handlowej i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ich sprzedaż dynamicznie rośnie, szacuje się, że w Polsce e-papierosy pali już 1,5 mln osób. Z badań sondażowych w USA i Wielkiej Brytanii wynika, że 80 proc. młodych palaczy sięgało po e-papierosy w przeświadczeniu, że są one mniej szkodliwe od tradycyjnych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej