Deficyt wody jest już prawie w całej Polsce – wynika z najnowszej mapy bilansu wodnego, opublikowanej w piątek przez Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Żółty, pomarańczowy i brązowy – kolory oznaczające zagrożenie suszą rolniczą – rozlały się już na prawie wszystkie regiony.
W najgorszej sytuacji jest Lubelszczyzna. Według stanu na 20 sierpnia zanotowano niedobór wody wynoszący 230–249 mm, czyli o 20 proc. większy niż na koniec I dekady sierpnia. Mocno dotknięte suszą są też województwa: mazowieckie, podlaskie, świętokrzyskie, łódzkie, dolnośląskie i opolskie.
Z najnowszych danych IUNiG wynika, że susza dotyka już 14 grup roślin. Nagorzej jest w przypadku roślin strączkowych, krzewów owocowych i ziemniaka – 53 proc. ich upraw jest zagrożonych. Dla chmielu to ok. 20 proc., dla tytoniu i warzyw gruntowych 13–14 proc., dla zbóż jarych – 11 proc., kukurydzy na kiszonkę – 8,3 proc.
W połowie tygodnia resort rolnictwa szacował straty na 550 mln zł, ale to nie koniec. – Komisje szacujące straty pracują, dostajemy od wójtów nowe wnioski – mówi Marcin Bielesz, rzecznik wojewody lubelskiego.
– Wartość strat w rolnictwie poznamy pewnie w połowie września. Będzie to 2–3 mld zł – uważa Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.