Sejm przyjął w czwartek nowelizację ustawy o świadczeniach rodzinnych. Przewiduje ona wprowadzenie zupełnie nowego świadczenia dla młodych matek, którym nie przysługuje teraz zasiłek macierzyński, lub będzie on niższy niż tysiąc złotych.
Z nowego uprawnienia skorzystają więc kobiety pracujące na umowę o dzieło, studentki, bezrobotne czy rolniczki, a także prowadzące działalność gospodarczą. Świadczenie będzie przysługiwało także osobom, które przysposobią dziecko, nie mają jednak ubezpieczenia.
– Te zmiany to krok w dobrym kierunku. Zapewnią chociaż minimalne bezpieczeństwo finansowe kobietom, które nie mają prawa do zasiłku macierzyńskiego. A ich sytuacja na rynku pracy jest teraz bardzo trudna – mówi prof. Marcin Zieleniecki z Uniwersytetu Gdańskiego.
Zgodnie z przyjętą przez Sejm nowelą świadczenie rodzicielskie będzie przysługiwało także ojcu dziecka, jeśli matka zrezygnuje z jego pobierania, bo wróci do pracy.
Co ważne, nowelizacja przewiduje też zmianę dla osób pracujących na część etatu. Teraz jeśli ktoś dostaje pensję w wysokości minimalnej krajowej, to pobiera zasiłek na urlopie macierzyńskim w wysokości ok. 1250 zł. A jeśli decyduje się zostać z dzieckiem w domu cały rok, otrzymuje 80 proc. tej kwoty. To oznacza, że kobieta pracująca np. na pół etatu przed porodem dostaje zasiłek macierzyński niższy niż 1 tys. zł (1250 zł /2). Na takim wyrównaniu skorzystają też przedsiębiorcze mamy, które przed porodem opłacały preferencyjne składki, przez co ich zasiłek był bardzo niski. Nowela przyjęta przez Sejm ma to zmienić. Zasiłek macierzyński nie będzie mógł być niższy od świadczenia rodzicielskiego.