Wstąpienie Czarnogóry do NATO, organizacji "delikatnie mówiąc, nieprzyjaznej wobec Rosji", to z punktu widzenia stosunków rosyjsko-czarnogórskich krok negatywny - przestrzegł Aleksander Gruszko, cytowany przez agencję Ria-Nowosti.
Podkreślił przy tym, że Czarnogóra to kraj, który łączą z Rosją bliskie więzi historyczne i wspólnota duchowa. W tym drugim wypadku miał prawdopodobnie na myśli prawosławie, które wyznaje większość Czarnogórców.
Gruszko stwierdził również, że przyjęcie Czarnogóry do sojuszu będzie miało negatywne konsekwencje dla europejskiego bezpieczeństwa. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego.
Dotychczas Rosja skarżyła się, że NATO jej zagraża, bo przybliża się do jej granic. Czarnogóra, małe państwo na Bałkanach Zachodnich z ledwie 600 tys. mieszkańców, leży jednak około 2000 km od rosyjskiej granicy.
Słowa dyplomaty akredytowanego przy NATO świadczą o nerwowości, z jaką Kreml reaguje na wszelkie informacje o poszerzeniu świata zachodniego.