Nałęcz: To nie była prezydentura sytych kotów

Przegraliśmy nie przez sztuczki PR-owe czy niedostatki w kampanii, ale przez to, że nie dostrzegliśmy tsunami, które nadciągało - rozmowa z Tomaszem Nałęczem, historykiem, doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego

Aktualizacja: 28.11.2015 16:20 Publikacja: 27.11.2015 00:16

Nałęcz: To nie była prezydentura sytych kotów

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Rz: Żal?

Bronisław Komorowski był świetnym prezydentem. Wydarzenia rozwijają się w takim kierunku, że Polacy jeszcze zatęsknią do tej prezydentury.

Zastęsknimy do Komorowskiego?

I to wcześniej niż później. Polakom zacznie brakować takiego prezydenta: bezstronnego, nieuwikłanego w partyjne interesy, mierzącego tą samą miarą zwykłego obywatela i swych dawnych partyjnych kolegów.

Był najlepszy?

Jeśli oceniać sposób sprawowania urzędu, to była to najlepsza prezydentura III Rzeczypospolitej, najgodniejsza, najlepiej rozumiejąca ducha konstytucji.

Pomnikowa postać po prostu.

Ja dostrzegam, że Wałęsa musiał wyrywać nas z sowieckiej dominacji, że Kwaśniewski wprowadzał nas w struktury zachodnie, a prezydentura Komorowskiego przypadła na znacznie spokojniejsze czasy, dlatego trudno to porównywać. Ale jestem przekonany, że czas będzie służył temu, byśmy docenili te pięć lat.

Pozostało 95% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom
Plus Minus
Pegeerowska norma
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił