Nie widziałem strasznej twarzy PiS

Ze zdziwieniem czytałem w prasie, że Zbigniew Ziobro z Antonim Macierewiczem grali na konwencji zjednoczonej prawicy pierwsze skrzypce. Tymczasem oni obaj byli tam zmarginalizowani - mówi Waldemar Dubaniowski, były współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego

Aktualizacja: 02.08.2015 00:38 Publikacja: 01.08.2015 01:01

Nie widziałem strasznej twarzy PiS

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

"Plus Minus": Był pan intrygującą postacią na scenie politycznej. Pracował pan w gabinecie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, zasiadał w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, startował do Sejmu z listy LiD. Uważano pana za lepszą wersję Aleksandra Kwaśniewskiego, bo bez ogona PRL.

Waldemar Dubaniowski, były współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego:
Dawne czasy, choć nie ukrywam, że porównanie z Aleksandrem Kwaśniewskim łechtało delikatnie moją próżność, a funkcje, które sprawowałem, dostarczały dużych dawek adrenaliny.

Co się stało, że mimo kilku szans, które pan otrzymał, nie udało się panu osadzić na scenie politycznej?


Po pierwsze, i chyba ostatnie, nigdy nie zapisałem się do żadnej partii. Na lewicy, mimo mojej współpracy z Aleksandrem Kwaśniewskim, miałem więcej wrogów niż gdzie indziej. Zapewne dlatego, że zawsze wolałem pozycję bezpartyjnego fachowca od zaangażowanego działacza. Jestem ideowcem. Poszedłem do Krajowej Szkoły Administracji Publicznej po to, żeby coś zmienić w życiu publicznym. W pierwszych rocznikach absolwentów KSAP było wielu ideowców wierzących w możliwość przemeblowania administracji. Niestety, szybko zderzyliśmy się z rzeczywistością. Absolwenci KSAP teoretycznie mieli gwarancję zatrudnienia w administracji. Rzecz w tym, że zamiast wykorzystać nasz potencjał do realnej zmiany administracji przez umieszczenie w istotnych miejscach jej struktury, oferowano nam w dużej mierze takie stanowiska, którymi nikt wcześniej nie był zainteresowany. W rezultacie połowa naszego rocznika poszła do NIK, bo ówczesny szef Izby Lech Kaczyński jako jedyny rozumiał, że z KSAP wyszła świetnie wyedukowana młoda ekipa, która może dokonać przełomowych zmian w administracji. Dlatego gotów był wziąć nawet cały rocznik absolwentów. W innych administracjach tego myślenia nie było.

Pozostało 90% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Taka debata o aborcji nie jest ok
Plus Minus
Europejskie wybory kota w worku
Plus Minus
Waleczny skorpion
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa”, Jacek Kopciński, opowiada o „Diunie”, „Odysei” i Coetzeem
Plus Minus
Do ostatniej kropli czekolady