Czas zmienników

Z Czechami Adam Nawałka da szansę zawodnikom, którzy w eliminacjach grali mniej albo wcale.

Aktualizacja: 15.11.2015 19:24 Publikacja: 15.11.2015 18:53

Bartosz Kapustka w drugim meczu w reprezentacji strzelił drugiego gola i niedługo może być równie wa

Bartosz Kapustka w drugim meczu w reprezentacji strzelił drugiego gola i niedługo może być równie ważny jak Arkadiusz Milik

Foto: AFP/Janek Skarżyński

Po efektownym zwycięstwie 4:2 odniesionym nad Islandią na Stadionie Narodowym w piątkowy wieczór w Warszawie selekcjoner odesłał do klubów czterech zawodników, co do przydatności których w kadrze nie ma żadnych wątpliwości i nie ma potrzeby, by w sparingu z Czechami ryzykowali zdrowie. Zgrupowanie opuścili zdobywca dwóch bramek w piątkowym meczu Robert Lewandowski, a także Grzegorz Krychowiak, oraz Łukasz Fabiański, który co prawda w Warszawie nie wystąpił – cały mecz zagrał Wojciech Szczęsny – ale bramkarz Swansea był numerem jeden w polskiej bramce w trakcie ostatnich sześciu meczów eliminacyjnych.

Do Florencji wrócił też Jakub Błaszczykowski, ale niestety wcale nie dlatego, że Nawałka chciał mu dać odpocząć. Dla skrzydłowego Fiorentiny piątek 13 okazał się pechowy – już w 12. minucie musiał opuścić boisko z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego uda. Błaszczykowski przeszedł badania pod okiem lekarza kadry Jacka Jaroszewskiego. Prawdopodobnie nie będzie mógł grać w piłkę aż przez miesiąc.

Nie ma dobrego momentu na odniesienie kontuzji – ale ten uraz mocno komplikuje sytuację skrzydłowego i przytrafił się w wyjątkowo złym momencie. Błaszczykowski ostatnio regularnie grał we Fiorentinie i wydawało się, że nękany urazami piłkarz w końcu znalazł się na fali wznoszącej.

Krychowiak, który od 15. roku życia mieszkał we Francji, miał lecieć do Paryża, ale w świetle wydarzeń z piątkowego wieczora i zamachów, jakie miały miejsce w stolicy Francji, zmienił swoje plany. Na te kilka dni wolnego poleciał do Rzymu – tak przynajmniej wynikało ze zdjęć, jakie zamieszczał na portalach społecznościowych.

Nieco dziwić może, że przeciwko Islandii szkoleniowiec reprezentacji nie wystawił w wyjściowym składzie Michała Pazdana, który przecież ostatnio był podstawowym stoperem kadry. To nowy zawodnik Legii grał u boku Kamila Glika w decydujących o awansie spotkaniach ze Szkocją na wyjeździe i Irlandią w Warszawie. W obu zresztą spisał się bardzo dobrze. Nawałka tymczasem przeciwko Islandczykom wrócił do pary Glik – Łukasz Szukała. I to po koszmarnym błędzie zawodnika tureckiego Osmanlisporu napastnik Islandii Alfred Finnbogason zdobył gola na 2:2.

Pazdan zagra więc zapewne przeciwko Czechom. A Legia już dzień po spotkaniu we Wrocławiu podejmuje u siebie Chojniczankę w rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski. Przeciwko Islandii nie wystąpił także inny z powołanych legionistów – Tomasz Jodłowiec – a Karol Linetty z Lecha Poznań pojawił się na murawie Stadionu Narodowego dopiero cztery minuty przed końcem meczu. Lech swój rewanż w 1/4 finału PP rozgrywać będzie w czwartek.

Pewnie właśnie o zasadach współpracy na linii Legia – reprezentacja rozmawiali w niedzielne popołudnie Nawałka ze Stanisławem Czerczesowem. Nowy szkoleniowiec wicemistrzów Polski przyjechał wraz ze swoim asystentem do hotelu, gdzie kadra miała zgrupowanie (dziś zawodnicy i sztab przenoszą się do Wrocławia) i przez ponad godzinę rozmawiał z selekcjonerem.

Nawałka obiecał, że wszyscy piłkarze z pola powołani na zgrupowanie dostaną szansę występu w jednym z dwóch zaplanowanych meczów. Przeciwko Czechom (oprócz Pazdana i Jodłowca) nawet przez minutę kibice nie oglądali Thiago Cionka, Artura Jędrzejczyka, Pawła Dawidowicza, Ariela Borysiuka, Sebastiana Mili oraz Sławomira Peszki. Oczywiście wcale to jednak nie znaczy, że wszyscy oni wyjdą we Wrocławiu w podstawowej jedenastce.

Spotkanie z naszymi południowymi sąsiadami będzie dobrym momentem, by w końcu przez dłuższy czas pokazał się Nawałce chociażby Bartosz Kapustka, który na razie w reprezentacji przeżywa bajkowe chwile. 18-letni pomocnik Cracovii dostał od selekcjonera dwie szanse (28 minut przeciwko Gibraltarowi w meczu eliminacyjnym oraz 25 minut z Islandią) i zdobył dwa gole. Ciekawe, jak nastolatek wypadłby na tle tak mocnego rywala jak Czesi.

W drużynie naszych rywali od pierwszej minuty ma wystąpić wracający po czterech latach przerwy do kadry pomocnik Piasta Gliwice – Kamil Vacek.

Po efektownym zwycięstwie 4:2 odniesionym nad Islandią na Stadionie Narodowym w piątkowy wieczór w Warszawie selekcjoner odesłał do klubów czterech zawodników, co do przydatności których w kadrze nie ma żadnych wątpliwości i nie ma potrzeby, by w sparingu z Czechami ryzykowali zdrowie. Zgrupowanie opuścili zdobywca dwóch bramek w piątkowym meczu Robert Lewandowski, a także Grzegorz Krychowiak, oraz Łukasz Fabiański, który co prawda w Warszawie nie wystąpił – cały mecz zagrał Wojciech Szczęsny – ale bramkarz Swansea był numerem jeden w polskiej bramce w trakcie ostatnich sześciu meczów eliminacyjnych.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Mecz życia na Stadionie Narodowym. Wysoka stawka finału Pucharu Polski
Piłka nożna
Borussia Dortmund skarciła gwiazdy PSG
Piłka nożna
Niemiecka i hiszpańska prasa po Bayern - Real. "Nierozstrzygnięta bitwa w Monachium"
Piłka nożna
Bayern - Real. Cztery gole i cztery minuty, które wstrząsnęły półfinałem Ligi Mistrzów
Piłka nożna
Jan Urban: Szkoda, że Robert nie trafił na lepszy okres Barcelony
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO