Nie bać się ryzyka

Robert Lewandowski po meczu powiedział:

Aktualizacja: 09.10.2015 07:42 Publikacja: 09.10.2015 00:29

Nie bać się ryzyka

Foto: AFP

Jak smakuje remis ze Szkocją, ale osiągnięty w takich okolicznościach?

Robert Lewandowski: Patrząc na wynik meczu Irlandii z Niemcami (wygrana Irlandii 1:0 – red.) to nie ma większego znaczenia, czy byśmy w Glasgow przegrali czy zremisowali. Były momenty gdy graliśmy naprawdę dobrze w piłkę, a były też takie, że za mało ryzykowaliśmy. Decydujący mecz mamy jednak u siebie z Irlandią, która zagra pewnie podobnie do Szkocji. Mam jednak nadzieję, że publiczność doda nam skrzydeł i że awans wywalczymy w niedzielę, bez konieczności gry w barażach. Remis w takich okolicznościach zdobyty jest dla nas lekcją, by nigdy się nie poddawać i zawsze wierzyć do końca.

Świetne pół godziny w wykonaniu i pana i całej reprezentacji, ale później wymknął się ten mecz spod kontroli.

Podejmowaliśmy za mało ryzyka gdy wynik był dla nas niekorzystny. W takich sytuacjach trzeba się pokazać, wziąć piłkę, przytrzymać ją, spróbować dryblingu, stworzyć przewagę. A tego z naszej strony nie było. Na szczęście udało się na sam koniec zdobyć bramkę. Mam nadzieję, że w niedzielę przeciwko Irlandii uda nam się zachować spokojną głowę i będziemy grać lepiej niż dziś. Nie będziemy mogli ani na chwilę odpuścić.

Nie potrafimy grać, gdy mamy przewagę?

Tak to trochę wyglądało po naszym pierwszym golu. Jakbyśmy myśleli, że ta jedna bramka wystarczy, że już mamy wszystko pod kontrolą. A tak nie jest. Trzeba było pójść za ciosem i udokumentować swoją przewagę. Musimy zawsze chcieć więcej, niezależnie od tego czy prowadzimy jedną, czy dwiema bramkami, czy remisujemy. Nie możemy się bać, podjąć ryzyko i brać ciężar na siebie.

Wciąż nas jednak straszy wizja gry w barażach.

Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Musimy pokonać Irlandię w niedzielę i awansować bezpośrednio.

Czuje pan, że to najlepszy okres w pana karierze?

Kolejne dwie bramki pan dorzucił do tej serii. Cieszę się oczywiście z tych goli, ale naprawdę oddałbym je oba za awans wywalczony już tutaj w Glasgow. Co mi po tych bramkach, skoro wciąż nie jesteśmy finalistami?

Brakuje panu jednego gola do pobicia rekordu strzeleckiego w eliminacjach mistrzostw Europy.

Jeśli jest jakiś rekord do pobicia, to fajnie byłoby ustanowić nowy. Ale nie zapominajmy, że najważniejszy jest awans.

— notował Piotr Żelazny

Jak smakuje remis ze Szkocją, ale osiągnięty w takich okolicznościach?

Robert Lewandowski: Patrząc na wynik meczu Irlandii z Niemcami (wygrana Irlandii 1:0 – red.) to nie ma większego znaczenia, czy byśmy w Glasgow przegrali czy zremisowali. Były momenty gdy graliśmy naprawdę dobrze w piłkę, a były też takie, że za mało ryzykowaliśmy. Decydujący mecz mamy jednak u siebie z Irlandią, która zagra pewnie podobnie do Szkocji. Mam jednak nadzieję, że publiczność doda nam skrzydeł i że awans wywalczymy w niedzielę, bez konieczności gry w barażach. Remis w takich okolicznościach zdobyty jest dla nas lekcją, by nigdy się nie poddawać i zawsze wierzyć do końca.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
PSG rozbiło się o żółty mur. Borussia Dortmund w finale Ligi Mistrzów
Piłka nożna
Dawid Szwarga odejdzie z Rakowa. Czy do Częstochowy wróci Marek Papszun?
Piłka nożna
Manchester United bije niechlubne rekordy. Na Old Trafford może nie być europejskich pucharów
Piłka nożna
Półfinały Ligi Mistrzów. Paryż chce się dobrze bawić
Piłka nożna
Wyścig żółwi w PKO BP Ekstraklasie. Nikt nie chce być mistrzem Polski