Samochody marki Toyota pojawiają się bardzo często w materiałach propagandowych rozpowszechnianych w sieci przez IS. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi jednostka zajmująca się kwestią finansowania terroryzmu w amerykańskim Departamencie Skarbu. Śledztwo jest prowadzone w ramach podjętych przez amerykańskie władze działań, których celem jest niedopuszczenie do tego, by wyprodukowane na Zachodzie dobra trafiały do terrorystów.

Koncern Toyota utrzymuje, że nie wie w jaki sposób IS weszło w posiadanie samochodów wyprodukowanych przez tę firmę. Ed Lewis, dyrektor ds. komunikacji koncernu Toyota w USA zapewnił, że koncern trzyma się polityki zgodnie z którą nigdy nie sprzedaje samochodów kupcom, którzy mogą użyć ich do działań paramilitarnych lub terrorystycznych. Dodał jednak, że Toyota nie może ponosić odpowiedzialności za sposób użycia samochodów, które zostały skradzione, albo sprzedane przez pierwszego właściciela.

- Niestety Toyota Land Cruiser i Hillux stały się niemal częścią "marki" IS - stwierdził Mark Wallace, były ambasador USA przy ONZ, który obecnie jest dyrektorem generalnym organizacji non-profit Counter Extremism Project, której celem jest ujawnianie źródeł finansowania grup terrorystycznych.

Przedstawiciele amerykańskiego Departamentu Skarbu nie chcieli komentować sprawy, zapewnili jednak, że w ramach śledztwa ściśle współpracują z koncernem Toyota i jego udziałowcami.