Piękne modły do gaździny Podhala

„Nieszpory Ludźmierskie" potwierdzają starą prawdę, że to, co pierwsze, jest najlepsze. Wszystko, co potem, to najczęściej kopia.

Aktualizacja: 11.08.2015 22:55 Publikacja: 11.08.2015 21:00

Jan Kanty Pawluśkiewicz, "Nieszpory Ludźmierskie", CD, Polskie Radio SA 2015

Jan Kanty Pawluśkiewicz, "Nieszpory Ludźmierskie", CD, Polskie Radio SA 2015

Foto: Rzeczpospolita

Na czym polega fenomen utworu skomponowanego przez Jana Kantego Pawluśkiewicza ponad 22 lata temu, a który doczekał się już ponad 100 wykonań? Odpowiedzi jest kilka. Ta najważniejsza zawiera się w trzech słowach: autentyczność, szczerość i prostota.

Zalety „Nieszporów Ludźmierskich" można dostrzec dzięki nowemu nagraniu – rejestracji ubiegłorocznego wykonania w bazylice w Przemyślu. I z udziałem tych samych solistów, których Jan Kanty Pawluśkiewicz dobrał sobie w 1992 roku. Hanna Banaszak, Beata Rybotycka, Elżbieta Towarnicka, Grzegorz Turnau, Zbigniew Wodecki i Jacek Wójcicki pozostali wierni „Nieszporom". To także niezwykłe, a przy tym w ich obecnej interpretacji nie ma rutyny czy znużenia.

Pomagają im z pewnością zachowujące świeżość teksty Leszka Aleksandra Moczulskiego. W początkowo pisanych jedynie do szuflady trawestacjach psalmów krakowski poeta uchwycił sens ludowej pobożności: prostej, czasami naiwnej, ale szczerej: „Matko Boska Ludźmierska/płaszczem gór, Dunajca wody/weź w ramiona, otwórz oczy/od wszelakiej broń nas szkody". Te słowa bliskie są modlitwom wiernych gromadzących się przed figurą Gaździny Podhala w Ludźmierzu.

Kompozytor zaś użył co prawda orkiestry i potężnego chóru (tym razem jest to Filharmonia Podkarpacka i chór Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego pod dyrekcją Rafała Jacka Delekty), ale wykazał ogromną troskę, by każde słowo dotarło do słuchacza. I wybrał solistów o nieskazitelnej dykcji, ładnych głosach, a unikających tanich popisów wokalnych.

Jan Kanty Pawluśkiewicz podkreśla, że komponując, nie zamierzał wkroczyć w rejony muzyki poważnej, lecz pozostał tam, gdzie był wcześniej. I rzeczywiście, 19 części „Nieszporów Ludźmierskich" to 19 poetyckich piosenek najwyższej próby.

Utwór wykonany po raz pierwszy w Ludźmierzu podbił słuchaczy, i tak jest na każdym koncercie aż do dziś. We wnętrzach świątyń brzmi niezwykle, część tej żarliwej emocjonalności udało się utrwalić na płycie.

Niebywałe przyjęcie „Nieszporów Ludźmierskich" spowodowało wybuch mody na rozmaite pop-oratoria, pisane najczęściej na zamówienie i dla kilku chwil uznania. Ta fala kiczowatej twórczości powoli odchodzi, bo też nikt nie dorównał „Nieszporom Ludźmierskim". Nawet ich autorzy nie powtórzyli swego sukcesu w cyklu wielkich form muzycznych, jakie stworzyli w następnych latach. Oto jeszcze jedna tajemnica Matki Boskiej Ludźmierskiej.

Na czym polega fenomen utworu skomponowanego przez Jana Kantego Pawluśkiewicza ponad 22 lata temu, a który doczekał się już ponad 100 wykonań? Odpowiedzi jest kilka. Ta najważniejsza zawiera się w trzech słowach: autentyczność, szczerość i prostota.

Zalety „Nieszporów Ludźmierskich" można dostrzec dzięki nowemu nagraniu – rejestracji ubiegłorocznego wykonania w bazylice w Przemyślu. I z udziałem tych samych solistów, których Jan Kanty Pawluśkiewicz dobrał sobie w 1992 roku. Hanna Banaszak, Beata Rybotycka, Elżbieta Towarnicka, Grzegorz Turnau, Zbigniew Wodecki i Jacek Wójcicki pozostali wierni „Nieszporom". To także niezwykłe, a przy tym w ich obecnej interpretacji nie ma rutyny czy znużenia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Warszawa: Majówka w Łazienkach Królewskich
Kultura
Plenerowa wystawa rzeźb Pawła Orłowskiego w Ogrodach Królewskich na Wawelu
Kultura
Powrót strat wojennych do Muzeum Zamkowego w Malborku
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił