Szef amerykańskiej dyplomacji odniósł się w ten sposób do propozycji Francji, aby pod egidą Organizacji Narodów Zjednoczonych wysłać do miejsc świętych w Jerozolimie niezależnych międzynarodowych obserwatorów.

Kerry ocenił, że zamiast tego konieczna jest jasna deklaracja, pomimo dotychczasowych obietnic Izraela, o utrzymaniu status quo w sprawie dostępu wyznawców islamu i judaizmu do obiektów sakralnych na Wzgórzu Świątynnym. Kryje ono pozostałości obu żydowskich świątyń z czasów biblijnych, a dla muzułmanów jest miejscem, z którego Mahomet odbył podróż do nieba.

"Nie rozważamy żadnej zmiany; Izrael także" - powiedział dziennikarzom Kerry na konferencji prasowej podczas wizyty w Madrycie. Według niego władze Izraela rozumieją znaczenie status quo w tych ważnych dla Żydów i Palestyńczyków miejscach i ważne jest, aby wszyscy inni to też zrozumieli.

"Nie szukamy nikogo z zewnątrz ani innych, którzy mieliby tam przybyć. Musimy mieć jasność" - powiedział Kerry, dodając, że przeciwko rozmieszczeniu międzynarodowych obserwatorów jest także Jordania, która ma uprawnienia do opieki nad muzułmańskimi miejscami świętymi na Wzgórzu Świątynnym.

Przeciwko francuskiej propozycji jest sam Izrael, który w poniedziałek wezwał do MSZ ambasadora Francji w Jerozolimie, by ten złożył stosowne wyjaśnienia. Rzecznik izraelskiego MSZ Emmanuel Nachszon podkreślił, że Izrael sprzeciwia się wszelkim inicjatywom, które ingerują w jej strategiczne interesy.

Jak poinformował Nachszon, ambasador Francji w Izraelu tłumaczył, że Paryż bada obecnie różne możliwości rozwiązania "ciągle zamrożonego procesu pokojowego".

Kerry wcześniej w poniedziałek wezwał przywódców Izraela i Autonomii Palestyńskiej do podjęcia działań w celu zakończenia "bezsensownej przemocy", do której dochodzi w Izraelu i na Zachodnim Brzegu Jordanu.

Przed planowanymi na koniec tygodnia spotkaniami z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i prezydentem Autonomii Mahmudem Abbasem szef amerykańskiej dyplomacji oświadczył, że będzie z nimi współpracował na rzecz znalezienia rozwiązań, które mogłyby pomóc zmniejszyć obecne napięcia w regionie. Kerry ma spotkać się z szefem izraelskiego rządu pod koniec tygodnia w Berlinie, a z palestyńskim przywódcą w weekend w Jordanii.

Od początku października narasta przemoc w Jerozolimie i na terytoriach Autonomii Palestyńskiej. W wyniku starć z policją, ataków palestyńskich nożowników a także zamachów bombowych w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu Jordanu, śmierć poniosło już 42 Palestyńczyków i 8 Izraelczyków. Niedzielny zamach na dworcu autobusowym w Beer Szewie był jednym z najpoważniejszych incydentów wśród trwających od kilku tygodni niemal codziennych aktów przemocy.

Agencja Reutera zwraca uwagę, że jednym z powodów obecnej fali przemocy jest oburzenie Palestyńczyków z powodu podejmowanych ich zdaniem przez Żydów zbliżania się do jednego z najświętszych miejsc islamu, meczetu Al-Aksa.