Gazprom poinformował, że chiński kredyt otrzymał ze stawką LIBOR plus 3,5 proc. z terminem spłaty w 2020 roku. Wcześniej w kwietniu-czerwcu koncern zaciągnął też inne zobowiązania w sumie na 1,9 mld dol. i 690 mln euro z terminami spłaty w latach 2018-2019. Nie wiadomo, kto jest tutaj pożyczkodawcą. Gazprom jest objęty zachodnimi sankcjami i nie może pożyczać w bankach unijnych i amerykańskich.

Wcześniej firma informowała, że ma dość pieniędzy by finansować wszystkie projekty transgranicze. Gazprom zapewniał też, że potrafi zaciągać zagraniczne kredyty i jest wiarygodnym dłużnikiem. W końcu czerwca przedstawiciel koncernu Siergiej Kuprianow informował, iż w tym roku program inwestycyjny grupy to 1,6 bln rubli, z czego na projekty gazowe przewidziano 840,35 mld rubli. Nakłady inwestycyjne wyniosą 733,13 mld rubli.

W tym tygodniu jednak rosyjski rząd zatwierdził pomoc państwa dla budowanego przez Gazprom gazociągu Siła Syberii do Chin. Koncern zbudował jedynie 21 km z blisko 2000 km rur, które musi położyć do 2019 r ze złóż w Jakucji do granicy z Chinami. Inwestycja jest niezwykle kosztowna. Szacuje się, że razem z uruchomieniem wydobycia kosztować będzie nawet 70 mld dol..

Obecne zadłużenie Gazpromu (na koniec I połowy 2015) wynosiło 1,45 bln rubli (20 mld dol.) i zmniejszyło się o 12 proc. od grudnia.