Jaki jest pana najważniejszy wniosek po pierwszych 100 dniach? Chodzi mi o pana resort.
W cyfryzacji zastaliśmy duży bałagan na wielu polach: legislacyjnym, organizacyjnym i strategicznym. Przez te 100 dni w Ministerstwie Cyfryzacji i instytucjach, które współpracują z resortem, odbywał się wielki remanent. Teraz go zakończyliśmy i wskazujemy kierunki na przyszłość, nadrabiając jednocześnie zaległości w obszarze legislacji. Przez zaniedbania poprzedniego rządu, m.in. dotyczące ustawy – Prawo komunikacji elektronicznej, musimy płacić kary, bo przez trzy lata nikt jej nie wdrożył. Chcemy przyspieszyć z wydatkowaniem pieniędzy w ramach KPO, bo tutaj również poprzedni rząd wiele zaniedbał. I trzecia rzecz: chcemy postawić na tę część technologiczną, która odpowiada za sztuczną inteligencję, cyfrową higienę czy naukę kompetencji cyfrowych. To są dla nas fundamenty, o których będziemy mówili, widząc też cele na przyszłość: zwiększenie cyberbezpieczeństwa, walka z dezinformacją, wdrażanie nowych usług cyfrowych, na które liczą obywatele.