W nowej grze japońskiej firmy Capcom skupiają się najważniejsze problemy branży, choć zarazem ma ona prawo stać się wielkim hitem. Bo kto nie chciałby wybrać się do świata potworów i wcielić się w rolę bohatera?
Pierwsza część „Dragon’s Dogma” pojawiła się 12 lat temu. Na tyle dużo, by w grach zakochało się nowe pokolenie graczy, stare zaś zaczęło narzekać na brak czasu i liczne obowiązki zawodowe czy rodzinne. I chyba właśnie dlatego część druga do złudzenia przypomina oryginał. Jasne, twórcy przygotowali nową fabułę i parę rzeczy poprawili, ale gra wydaje się bliźniaczo podobna. Zupełnie jakby zakazano zmian.