Antony Blinken pod bombami w Ukrainie. Przyjaźni z USA szukają też sojusznicy Rosji

– Jestem tu przede wszystkim dlatego, by zademonstrować nasze twarde poparcie dla Ukrainy. Widzieliśmy dobre postępy kontrofensywy – mówił w środę podczas swojej wizyty w Kijowie sekretarz stanu USA Antony Blinken.

Aktualizacja: 07.09.2023 06:18 Publikacja: 07.09.2023 03:00

Sekretarz stanu USA Antony Blinken (z lewej)pochwalił ukraińską kontrofensywę podczas spotkania z Dm

Sekretarz stanu USA Antony Blinken (z lewej)pochwalił ukraińską kontrofensywę podczas spotkania z Dmytro Kułebą, szefem MSZ Ukrainy

Foto: afp

W ukraińskiej stolicy Blinken spotkał się z premierem Denysem Szmyhalem, a wraz ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytrem Kułebą uhonorował poległych żołnierzy na stołecznym cmentarzu Berkoweckim.

Mniej więcej w tym samym czasie Rosja ostrzelała rynek w Konstantynówce w obwodzie donieckim. Tuż po ataku w Kijowie mówiono o 16 ofiarach śmiertelnych.

Czytaj więcej

Rosyjskie rakiety spadły na Konstantynówkę. Najbardziej krwawy atak od miesięcy

Ile wynosi pomoc USA dla Ukrainy

Dziennik „Washington Post” oszacował ostatnio, że Stany Zjednoczone w ciągu półtora roku wojny wydały już na pomoc Ukrainie ponad 66 mld dolarów. W ukraińskiej stolicy Blinken ogłosił udzielenie kolejnej pomocy dla Ukrainy w wysokości ponad 1 mld dolarów. Elementem pakietu jest pomoc wojskowa o wartości 175 mln dolarów.

Czytaj więcej

Pentagon ogłasza wysyłkę na Ukrainę amunicji ze zubożonym uranem

Z zapowiedzi medialnych wynikało, że z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim Blinken miał rozmawiać m.in. o perspektywach kontrofensywy, potrzebach ukraińskiej armii, stanie systemu energetycznego kraju przed nadchodzącą zimą i alternatywnych drogach eksportu zboża.

Wizyta Blinkena w Kijowie to nie koniec ofensywy amerykańskiej dyplomacji na Wschodzie. Prezydent Joe Biden organizuje spotkanie z przywódcami państw Azji Środkowej przy okazji 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ (20–21 września). Po raz pierwszy osobiście spotkają się przywódcy państw formatu „5+1” (Kazachstan, Kirgizja, Turkmenistan, Tadżykistan, Uzbekistan + Stany Zjednoczone). Format ten istnieje od 2015 roku, gdy ówczesny sekretarz stanu John Kerry odwiedził kraje Azji Środkowej.

Było to nieco ponad rok po okupacji Krymu, co wielu komentatorów uznało jako próbę większego uniezależnienia się od Moskwy państw regionu. Dotychczas w ramach formatu spotykali się jedynie szefowie MSZ. W drugiej połowie sierpnia w Biszkeku i Astanie ciepło został przywitany przewodniczący senackiej Komisji Bezpieczeństwa Krajowego Gary Peters. O czym będzie rozmawiał Biden z przywódcami Azji Środkowej w Nowym Jorku?

Czytaj więcej

G20 pęka. Na szczycie w Delhi nie będzie Xi Jinpinga i Władimira Putina

– USA na pewno zależy na tym, by kraje Azji Centralnej współpracowały między sobą i zaczęły mówić jednym głosem. Kiedyś Henry Kissinger poprosił o słynny „telefon do Europy”. Chodzi więc o wygenerowanie jakiegoś telefonu do Azji Centralnej. Biden zapewne będzie też zachęcał do współpracy w dziedzinie szlaków komunikacyjnych. Będzie próbował też uwrażliwić te kraje na to, by nie pomagały Rosji omijać sankcji – mówi „Rzeczpospolitej” Wojciech Górecki, były dyplomata i główny analityk OSW ds. Turcji, Kaukazu i Azji Centralnej.

– Z dnia na dzień ani nawet z roku na rok takim państwom jak np. Kazachstan nie uda się zerwać relacji gospodarczych z Rosją. Zdecydowana większość kazachstańskiej ropy idzie na Zachód przez Rosję, niewielka część przez Morze Kaspijskie. Zerwanie wszystkich więzi z Rosją wywołałoby makabryczny kryzys. To działa też w drugą stronę, gdyż Rosja jest mocno uzależniona od siły roboczej z państw Azji Środkowej – dodaje.

Strategiczny błąd w sprawie Rosji. Armenia rozczarowana

Uniezależnić się od Rosji próbuje też Armenia. Tamtejszy resort obrony niespodziewanie zapowiedział wspólne z USA ćwiczenia wojskowe „Eagle Partner 2023”. Mają odbywać się 11–20 września na terenie Armenii (jest sojusznikiem militarnym Rosji w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, OUBZ). To wymowny krok władz w Erywaniu, zwłaszcza po tym jak Armenia zrezygnowała z udziału w manewrach OUBZ na Białorusi. A kilka dni temu w wywiadzie dla francuskich mediów premier Nikol Paszynian uznał, że powierzenie bezpieczeństwa Armenii Rosji było „strategicznym błędem”.

W Erywaniu nie kryją rozczarowania Rosją po przegranej wojnie z Azerbejdżanem o Górski Karabach jesienią 2020 roku oraz po tym, jak rosyjskie siły pokojowe nie potrafiły odblokować korytarza laczyńskiego, jedynej drogi łączącej separatystyczny region z Armenią.

Czytaj więcej

Wspólne ćwiczenia wojskowe Armenii i USA. Kreml zaniepokojony

Po raz pierwszy od początku trwającej od półtora roku wojny Armenia wysłała pomoc humanitarną nad Dniepr, a do Kijowa udała się we wtorek żona armeńskiego premiera Anna Akopian, by na zaproszenie Ołeny Zełenskiej uczestniczyć w Szczycie Pierwszych Dam i Dżentelmenów. W parlamencie Armenii od kilku dni leży już przygotowany do ratyfikacji Rzymski Statut MTK, a to może zaostrzyć relacje z Rosją.

W ukraińskiej stolicy Blinken spotkał się z premierem Denysem Szmyhalem, a wraz ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytrem Kułebą uhonorował poległych żołnierzy na stołecznym cmentarzu Berkoweckim.

Mniej więcej w tym samym czasie Rosja ostrzelała rynek w Konstantynówce w obwodzie donieckim. Tuż po ataku w Kijowie mówiono o 16 ofiarach śmiertelnych.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Tajwan ma nowego prezydenta. Chinom się on nie podoba
Dyplomacja
Viktor Orbán mówi, że Robert Fico jest "między życiem a śmiercią"
Dyplomacja
Xi Jinping mówi, jak zakończyć wojnę na Ukrainie
Dyplomacja
Xi gotów wraz z Putinem stać na straży sprawiedliwości na świecie
Dyplomacja
Francja beszta Azerbejdżan. Obwinia Baku o zamieszki na wyspie pośrodku oceanu
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?