Rząd ma nowy plan na finanse państwa. Będą wyższe podatki?

Rząd przyjął we wtorek wieloletni plan finansowy do 2027 r. Jednak zasadnicze plany, jak usunąć narosłe w kasie państwa problemy po rządzie PiS, poznamy dopiero jesienią.

Aktualizacja: 02.05.2024 06:30 Publikacja: 02.05.2024 04:30

Minister finansów Andrzej Domański na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów w Warszawie

Minister finansów Andrzej Domański na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów w Warszawie, 30 kwietnia. Rząd przyjął Wieloletni Plan Finansowy Państwa na lata 2024–2027.

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Teoretycznie przyszłość finansów publicznych, przedstawiona w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2024–2027 (WPFP), nie wygląda źle. Nadmierny dziś deficyt ma się obniżać, i to bez szczególnych dostosowań.

Jaki deficyt budżetowy w 2024 r.

Ministerstwo Finansów, autor WPFP, ocenia, że w tym roku deficyt całego sektora finansów publicznych (według metodologii unijnej) wyniesie 5,1 proc. PKB (ok. 190 mld zł) czyli tyle, ile w 2023 r. Tym samym nie uda się plan MF redukcji deficytu o 0,5 pkt proc. PKB, przedstawiony w grudniu 2023 r. Teraz minister finansów Andrzej Domański wyjaśnia, że po pierwsze, to dzięki jego restrykcyjnej polityce udało się w 2023 r. obniżyć „budżetową” dziurę z 5,6 proc. PKB planowanych przez rząd PiS do 5,1 proc. Po drugie, w tym roku wciąż kasa państwa będzie pod presją istotnych wydatków.

Czytaj więcej

Minister finansów Andrzej Domański zgadza się z prezesem NBP Adamem Glapińskim co do euro

To m.in. mrożenie cen energii dla gospodarstw domowych i firm, które obowiązują co najmniej do końca czerwca 2024 r. Ich wygaszanie jest zaplanowane na kolejne lata. To również kontynuacja polityki prorodzinnej, senioralnej rozpoczętej przez rząd PiS – np. podwyżka 500+ do 800+, czy 14. emerytura (która od 2023 roku ma charakter stały).

Wzrost wydatków na zdrowie i wojsko

W tym roku na deficyt wpływ też będą miały wydatki i programy nowego rządu – w tym tegoroczne podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli o 30 proc. i płac dla pozostałej sfery budżetowej o 20 proc., nowy program „Aktywny rodzic” czy finansowanie z budżetu państwa in vitro.

Największy jednak udział w deficycie mają rosnące wydatki publiczne na ochronę zdrowia – z 6 proc. PKB w 2023 r. do 7 proc. PKB w 2027 roku oraz na obronność – z 2 proc. do ok. 4 proc. PKB już od 2024 r. – Utrzymująca się napięta sytuacja geopolityczna, związana z wojną na Ukrainie, powoduje, że w kolejnych latach zakładane jest utrzymanie się wysokiego poziomu tych wydatków – czytamy w WPFP.

Przekroczenie nadmiernego deficytu. Jest dobrze, ale źle

W związku z przekroczeniem w 2023 r. unijnego limitu wynoszącego 3 proc. PKB Bruksela otworzy wobec Polski procedurę nadmiernego deficytu. I „nakaże” jego redukcję. W WPFP resort finansów przekonuje jednak, że nasze finanse i tak są już na dobrej ścieżce. W 2025 r. deficyt ma zmniejszyć się do 4,4 proc. PKB, w 2026 r. – do 3,8 proc., a w 2027 r. już prawie zbliżyć się do celu – czyli 3,3 proc. PKB. Co ważne, ta redukcja ma się odbyć bez szczególnego zacieśnienia fiskalnego, czyli np. wzrostu podatków czy cięcia wydatków.

Wszystko byłoby dobrze, bo Polska mogłaby wyrosnąć z nadmiernego deficytu niejako naturalnie, dzięki wzrostowi PKB. A do tego Komisja Europejska, wedle zmienionych reguł, ma traktować mniej ostro w swoich procedurach kraje, które przekroczyły granicę deficytu ze względu na wzrost inwestycji militarnych.

Jednocześnie minister Domański ostrzega, że tak prosto nie będzie. MF wskazuje, że z powodu wydatków militarnych, bez dodatkowych działań konsolidacyjnych, dług sektora już w 2026 r. przekroczy kolejny unijny limit dla zadłużenia, rzędu 60 proc. PKB. – I to pomimo rezygnacji z podwyższenia kwoty wolnej od podatku PIT z 30 tys. do 60 tys. zł – wtrąca Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC.

Jesienią poznamy plany rządu

Aby zapobiec tej sytuacji, rząd przedstawi na jesieni tego roku strategię konsolidacji w „ramach planu budżetowo-strukturalnego” wymaganego nowymi zasadami zarządzania gospodarczego UE. W efekcie jej realizacji dług sektora nie przekroczy 60 proc. PKB – zaznacza resort finansów w WPFP.

– Założone w WPFP zmniejszanie deficytu strukturalnego o 0,5 pkt proc. PKB rocznie dzieje się właściwie automatycznie – komentuje Marcin Zieliński, ekonomista Fundacji FOR. – Wynika to ze stałych progów w podatku dochodowym, które sprawiają, że dochody państwa rosną szybciej niż PKB, i stałych kwot niektórych świadczeń socjalnych, takich jak „800+”, które sprawiają, że wydatki państwa rosną wolniej niż PKB. W efekcie więc deficyt spada – wskazuje.

Czytaj więcej

Podniesienie kwoty wolnej od podatku. Minister finansów Andrzej Domański zdradził kiedy

Idą wyższe podatki?

– Dopiero jednak jesienią w strategii konsolidacji dowiemy się, czy zapłacimy wyższe podatki, czy jednak rząd zdecyduje się na cięcie rozdmuchanych przez PiS wydatków. Dobrze by było, by rząd zaczął przygotowania do naprawy finansów publicznych jak najszybciej, zamiast obiecywać kolejne wydatki przy jednoczesnym cięciu podatków – taka polityka zapowiadanej konsolidacji nie służy – ocenia Zieliński.

– Najprawdopodobniej skala zacieśnienia fiskalnego będzie musiała być mocno zbliżona do 1 proc. PKB – zauważa z kolei Marin Mrowiec, ekspert ekonomiczny Grant Thornton. – 1 proc. PKB w 2025 r. to prawie 40 mld złotych, a w kolejnych latach – sumy wyższe. Zacieśnienie fiskalne niezbędne do utrzymania długu poniżej 60 proc. PKB zakładać musi zbliżonej skali wysiłek fiskalny w każdym z tych lat. To będzie bardzo konkretne ograniczenie ewentualnych pomysłów „rozdawniczych”: nie tylko nie możemy zwiększać wydatków bez znalezienia sposobów ich finansowania, ale musimy dokonywać oszczędności netto w kolejnych latach, począwszy od 2025 r. – ocenia Mrowiec.

Czytaj więcej

Anna Cieślak-Wróblewska: Rząd Tuska w pułapce własnych obietnic

Potrzebna debata

Mrowiec zwraca uwagę, że sposób traktowania w ocenie sytuacji fiskalnej krajów UE wydatków związanych z obronnością dopiero się kształtuje. Z jednej strony to dobra informacja z punktu widzenia finansowania naszych zdolności obronnych – nie będziemy „karani” przepisami fiskalnymi za tego typu wydatki, które zasadniczo są nam narzucane poprzez sytuację zewnętrzną. – Ale z drugiej strony musimy pamiętać, że są to realne wydatki, realnie zwiększające nasze zadłużenie oraz koszty jego obsługi – mówi Mrowiec. Dlatego jego zdaniem błędem byłoby utrzymywanie nadmiernego łącznego deficytu – w części militarnej i tzw. cywilnej. – A to podkreśla potrzebę realnej dyskusji na temat tych wydatków z budżetu, z których powinniśmy zrezygnować, aby utrzymać łączny deficyt w ryzach – podsumowuje.

Prognozy dla PKB i inflacji

WPFP został przygotowany przy założeniu, że wzrost PKB w tym roku wyniesie 3,1 proc., a w 2025 r. przyspieszy do 3,7 proc. Następnie ma spowolnić do 3,4 proc. w 2026 r. i do 3 proc. w 2027 r. W 2023 r. nasza gospodarka urosła realnie tylko o 0,2 proc.

MF prognozuje, że inflacja konsumencka wyniesie 5,2 proc. w tym roku (co ma wynikać m.in. ze zniesienia mrożenia cen energii w drugiej połowie roku, a w 2025 r. znajdzie się na poziomie 4,1 proc. W 2026 r. średnioroczna inflacja ma wynieść 3,3 proc., a w 2027 r. – 2,5 proc.

Teoretycznie przyszłość finansów publicznych, przedstawiona w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2024–2027 (WPFP), nie wygląda źle. Nadmierny dziś deficyt ma się obniżać, i to bez szczególnych dostosowań.

Jaki deficyt budżetowy w 2024 r.

Pozostało 97% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
Niemal 40 mld zł deficytu w budżecie. Wpływy z VAT na minusie
Budżet i podatki
MF: Od 2025 roku wchodzimy na ścieżkę redukcji deficytu
Budżet i podatki
Naprawa polskich finansów zajmie kilka lat. MF przedstawia tzw. białą księgę
Budżet i podatki
Stan budżetu państwa w spadku po PiS i nowy plan
Budżet i podatki
Luka VAT skoczyła do 15,8 proc. Runął mit Morawieckiego o cudzie VAT-owskim?