USA nie wiedzą, jak walczyć z Rosją

Po ćwierć wieku amerykańska armia znów szykuje plany na wypadek wojny z Moskwą.

Aktualizacja: 23.09.2015 13:06 Publikacja: 22.09.2015 19:37

USA nie wiedzą, jak walczyć z Rosją

Foto: AFP

Amerykański dwumiesięcznik „Foreign Policy" twierdzi, że w ciągu ostatnich 15 miesięcy sztaby armii, lotnictwa i Pentagon (czyli ministerstwo obrony) przeprowadziły 16 tzw. gier sztabowych, w których rozważano różne scenariusze walki z Rosją. USA wszystkie przegrały.

Głównym założeniem było, że polem bitwy staną się Estonia i Łotwa – państwa sojusznicze najbardziej odległe od centrum NATO, mające znaczną mniejszość rosyjską. Przeciwnik zaś, czyli Rosja, rozpocznie przeciw nim wojnę hybrydową, dopiero co zaprezentowaną na Krymie. Najpierw więc narastający nacisk polityczny na dwa małe sąsiednie kraje, potem dyrygowane z zewnątrz protesty – pojawienie się prowokatorów, manifestacje, zajmowanie budynków rządowych. W końcu najazd „małych zielonych ludzików" połączony z wojną w cyberprzestrzeni.

Wyniki kolejnych amerykańskich ćwiczeń były coraz bardziej deprymujące. – Za każdym razem Rosja uzyskiwała dwukrotną przewagę w ludziach i sprzęcie, nawet przy założeniu, że (z naszej strony) do akcji rzucono by wszystkie dostępne w Europie siły natowskie i amerykańskie, ale też 82. Dywizję Desantową z Fort Bragg w Karolinie – powiedział organizator ćwiczeń David Ochmanek.

– Nie mamy wojsk w Europie, a Rosjanie mają bardzo dobrą obronę przeciwlotniczą (która znacznie utrudni przerzut amerykańskich oddziałów) i nie mają żadnych zahamowań w używaniu ciężkiej artylerii (w walkach w mieście) – stwierdził jeden z uczestników. – Wniosek był prosty: nie potrafimy obronić państw bałtyckich – dodał Ochmanek.

W ciągu ostatniej dekady Rosja była uważana za partnera, a nie za zagrożenie. W 2010 roku ówczesny sekretarz obrony Robert Gates odrzucił propozycje opracowania jakiegokolwiek planu na wypadek konfliktu z nią. – Nikomu nie przyszło do głowy, że Rosja może zmieniać granice w Europie – tłumaczył jeden z oficerów. Pytani o gradację zagrożeń dla USA, tamtejsi analitycy w ciągu ostatnich dziesięciu lat odpowiadali: „terroryzm, terroryzm, terroryzm, no i oczywiście Chiny". Różne spory z Rosją, na przykład o amerykańską bazę Manas w Kirgizji, sprawiały, że Moskwa uznawana była „czasami za ból w d..., ale nigdy za zagrożenie".

Amerykańscy wojskowi w czasie ćwiczeń zaczęli teraz przyjmować rozpaczliwe założenia, że USA i NATO zmieniają politykę i zamiast zmniejszać swe armie, zwiększają je. – Potrafiliśmy obronić stolice (Łotwy i Estonii), narobić Rosjanom dużo problemów i uniknąć całkowitej klęski – smętnie podsumował jeden z uczestników.

– W końcu i tak wydrzemy terytorium i odbudujemy integralność każdego sojusznika. Nie gwarantujemy jednak, że to będzie łatwe i bez żadnego ryzyka – powiedział jeden z amerykańskich oficerów.

—ał

Amerykański dwumiesięcznik „Foreign Policy" twierdzi, że w ciągu ostatnich 15 miesięcy sztaby armii, lotnictwa i Pentagon (czyli ministerstwo obrony) przeprowadziły 16 tzw. gier sztabowych, w których rozważano różne scenariusze walki z Rosją. USA wszystkie przegrały.

Głównym założeniem było, że polem bitwy staną się Estonia i Łotwa – państwa sojusznicze najbardziej odległe od centrum NATO, mające znaczną mniejszość rosyjską. Przeciwnik zaś, czyli Rosja, rozpocznie przeciw nim wojnę hybrydową, dopiero co zaprezentowaną na Krymie. Najpierw więc narastający nacisk polityczny na dwa małe sąsiednie kraje, potem dyrygowane z zewnątrz protesty – pojawienie się prowokatorów, manifestacje, zajmowanie budynków rządowych. W końcu najazd „małych zielonych ludzików" połączony z wojną w cyberprzestrzeni.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788