Anna Bielecka i Paweł Dąbrowa postanowili zmienić myślenie Polaków. Wystartowali ze społeczną kampanią "Możesz to zmienić", która ma na celu zachęcenie mieszkańców dużych miast do reagowania w sytuacji, gdy są świadkami napadu lub gwałtu. Brutalne napaści zdarzają się nie tylko w ciemnych zaułkach, bramach i dzielnicach o złej reputacji. Coraz częściej dochodzi do nich w centrach miast, w miejscach dobrze oświetlonych, w obecności przechodniów. Od dłuższego czasu jesteśmy świadkami powstawania zjawiska przyzwolenia społecznego, które ułatwia napastnikom atakowanie kolejnych ofiar.
- Według badań przeprowadzonych przez firmę SW Research, 61 proc. ludzi nie reaguje gdy widzi przemoc na ulicy - mówi Anna Bielecka, organizator kampanii społecznej "Możesz to zmienić". Jako przyczynę braku reakcji respondenci najczęściej podawali strach o własne zdrowie (76,6 proc.) lub strach przed konfrontacją z napastnikiem (74,1 proc.). Niemal połowa pytanych nie reaguje bo uważa, że nie jest to ich sprawa, pozostali tłumaczą swoje zniechęcenie przyszłym kontaktem z policją, brakiem siły oraz brakiem reakcji ze strony osób znajdujących się w pobliżu.
- Istnieją różne rodzaje pomocy. Wystarczy nawet stojąc w oddali zadzwonić na policję, straż miejską lub poprosić kogoś innego o pomoc. Jest wiele sposobów. Może pomóc nastolatka, osoba starsza czy silny mężczyzna. Każdy może coś zrobić. Każdy powinien coś zrobić. Dobro człowieka nie powinno być nam obojętne - mówi Anna Bielecka, organizator kampanii.
(materiały organizatora)