W ciągu zaledwie kilku dni petycję w tej sprawie podpisało 3,5 tysiąca Rosjan. Apelują oni do rosyjskiego prezydenta, by ten udaremnił próby lokalnych władz Kraju Zabajkalskiego, które według rosyjskich mediów w najbliższym czasie zamierzały przekazać chińskiej korporacji Zoje Resources ponad 115 tysięcy hektarów ziemi pod uprawy rolne. Według tej umowy Chińczycy mieli otrzymać ziemię na 49 lat, a koszt wynajmu jednego hektara miałby wynosić symboliczne 250 rubli (około 20 zł) rocznie.
- Nasza ziemia ma bogate złoża surowców, jest piękna i unikalna. Nikt nie przeprowadził dyskusji społecznej, ani referendum na ten temat, nikt nie zapytał o zdanie ludzi i nikt ich nie uprzedził. Z pewnością można powiedzieć, że każdy Rosjanin, który kocha swoją ojczyznę, nigdy nie zgodziłby się na przekazanie ziemi Chińczykom – zwracają się mieszkańcy Kraju Zabajkalskiego do Putina w opublikowanej na stronie change.org petycji. – Rozumiemy, że obecnie sytuacja gospodarcza i geopolityczna nie jest łatwa, ale nie należy rozwiązywać problemów poprzez przekazanie ziemi ojczystej sąsiadom – konkludują. Jednocześnie proszą prezydenta Putina, by ten „trzy razy się zastanowił przed tym, nim zdecyduje się przekazać ziemię chińskiej firmie".
W zeszłym tygodniu syberyjska agencja informacyjna Flash Siberia podała, że korporacja Zoje Resources planuje zainwestować w gospodarkę wiejską w tym regionie pół miliarda dolarów, a gdyby inwestycja została pozytywnie oceniona przez lokalne władze, Chińczycy mogliby liczyć na kolejne 85 tysięcy hektarów. Inny lokalny portal chita.ru podaje, że dokumenty potwierdzające wstępne plany związane z realizacją tego projektu między władzami Kraju Zabajkalskiego a przedstawicielami chińskiej firmy, zostały już podpisane 8 czerwca.
Pomysł przekazania Chińczykom ziemi został ostro skrytykowany przez deputowanych Dumy z partii ekscentrycznego Władimira Żyrinoskiego. Twierdzą oni, że realizacja tego projektu bezpośrednio zagraża bezpieczeństwu narodowemu Rosji. Posłowie zwrócili się już do premiera Dmitrija Miedwiediewa z wnioskiem, by ten zablokował projekt.
- Jest to ogromna geopolityczna pomyłka, która doprowadzi do tego, że w najbliższej przyszłości w Kraju Zabajkalskim Chińczyków będzie więcej niż Rosjan. W konsekwencji Chińczycy przyjmą władze w regionie i ogłoszą, że jest to część Chińskiej Republiki Ludowej – twierdzi zastępca Żyrinowskiego z Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Igor Lebiediew.