Polska jest tak bogata, że stać nas nawet na wyrzucanie leków. Do tego właśnie został zmuszony marszałek województwa śląskiego. Przekazał do utylizacji medykamenty o wartości 300 tys zł. Co więcej, zapłacił za to 2 tys. zł. Leki przejął po zlikwidowanym szpitalu psychiatrycznym w Międzybrodziu Bialskim. Lecznica dostała wcześniej te leki w darowiźnie od hurtowni farmaceutycznej. Marszałek chciał przekazać medykamenty, głównie nowoczesne psychotropy, do innego podległego mu szpitala psychiatrycznego. Dwa lata prosił o zgodę ministra zdrowia i nadzór farmaceutyczny. Nie dostał jej.
Zakaz dla apteki
Igor Radziewicz-Winnicki, wiceminister zdrowia,uzasadnił w piśmie do marszałka, że na obrót wtórny nie pozwala prawo farmaceutyczne. Powołując się na art. 71 i 72 ustawy, wskazał, że obrót lekami zakupionymi od producenta może prowadzić tylko hurtownia farmaceutyczna. Oznacza to, że może sprzedać leki aptece, ale apteka, w tym szpitalna, hurtowni już nie.
4,5 tys.
- opakowań leków musiał oddać marszałek do utylizacji
„Przepisy zabraniają ministrowi zdrowia i inspekcji farmaceutycznej wydawania jednorazowej zgody na obrót lekami. Precedens doprowadziłby do tego, że inne jednostki kończące działalność medyczną także zaczęłyby prosić o zgodę na sprzedaż leków" – napisał wiceminister.