Dlatego, że degradacja, czyli odebranie stopnia wojskowego i powrót do stopnia szeregowego (marynarza, kanoniera), może być orzeczona tylko jako środek karny w procesie karnym, a proces karny gen. Czesława Kiszczaka, zwłaszcza z perspektyw degradacji, wydaje się definitywnie zakończony.
W tych dniach Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie wystąpiło do prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz szefa MON Tomasza Siemoniaka o zdegradowanie gen. Kiszczaka („Zdegradować generała", „Rz" z 17 czerwca 2015 r.). Już wcześniej składali takie prośby, ale Kancelaria Prezydenta odpowiadała, że nie może tego zrobić do czasu skazania Kiszczaka, który po śmierci Wojciecha Jaruzelskiego został jakby symbolem reżimu komunistycznego. Teraz skazany został prawomocnie za udział w związku przestępczym o charakterze zbrojnym, jakim była Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, na dwa lata więzienia w zawieszeniu. W uzasadnieniu wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego sędzia Zbigniew Kapiński wskazał, że Kiszczak nie działał w stanie wyższej konieczności, gdyż zagrożenia interwencją wojsk Układu Warszawskiego wtedy nie istniało, a dekret o stanie wojennym był niezgodny nawet z konstytucją PRL. Sędzia przypomniał też ofiary śmiertelne stanu wojennego, m.in. górników z kopalni „Wujek", którzy nie powinni zginąć.
Wcześniejszy apel organizacji kombatanckich był przedmiotem interpelacja (nr 1683) posła PiS Wojciecha Szaramy, który w lutym 2012 r. pytał ministra obrony narodowej, czy podejmie się „w najbliższym czasie" działania zmierzające do odebrania stopni generalskich Wojciechowi Jaruzelskiemu (wtedy jeszcze żyjącemu), oraz gen. Czesławowi Kiszczakowi. MON odpowiedział, i trzeba się z nim zgodzić, że w obecnym stanie prawnym nie ma administracyjnych instrumentów umożliwiających odebranie żołnierzowi stopnia wojskowego. Może to nastąpić na skutek jego działań: zrzeczenie się obywatelstwa, niezłożenia przysięgi lub prawomocnego wyroku karnego o pozbawieniu praw publicznych lub degradacji.
Wydaje się, że degradacja wchodziła w rachubę w tym procesie, oczywiście obecnie tylko wobec Czesława Kiszczaka. Przewiduje ją art. 324 i 327 kodeksu karnego, według których sąd może orzec degradację w razie skazania za przestępstwo umyślne (a za takie Kiszczak został skazany), jeżeli rodzaj czynu, sposób i okoliczności jego popełnienia pozwalają przyjąć, że utracił właściwości wymagane do posiadania stopnia wojskowego, a zwłaszcza w wypadku działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Można ją orzec wobec osoby, która w chwili popełnienia przestępstwa była żołnierzem.
Prokurator IPN Bogusław Czerwiński, który oskarżał na ostatnim etapie tego procesu uważa, że jeśli oficera można zdegradować za kradzież, to tym bardziej sprzeniewierzenie się narodowi i przestępcze działania przeciwko niemu.