Władze partii uważają, że zupełnie nic się nie stało - pisze RMF. Według liderów PO, przegrana Bronisława Komorowskiego nie oznacza pokazania Platformie przez wyborców czerwonej kartki ani wyrazu braku zaufania do rządu, bo w wyborach przegrał Bronisław Komorowski, a nie PO.

Takie wnioski zapadły na dzisiejszym spotkaniu zarządu Platformy Obywatelskiej, które było poświęcone przebiegowi kampanii wyborczej i wynikom wyborów. Zarząd PO przyznał, że kampania była prowadzona fatalnie i przed wyborami parlamentarnymi trzeba z tego wyciągnąć wnioski.

Politycy Platformy są zdania, że sytuacja nie wymaga zmian personalnych i w obecnym składzie - z Ewą Kopacz jako premierem i szefem PO, partia jest w stanie stanąć jesienią do walki z Prawem i Sprawiedliwością. Pytani, jakimi metodami, odpowiadają: ciężką pracą.