Przed kim? I czy wiele osób wie lub pamięta, że słynny Pentagon, czyli departament obrony Stanów Zjednoczonych, nazywał się do 1947 roku Departamentem Wojny?
Szojgu jest bardzo ciekawą postacią z wielu powodów. Po pierwsze, jest często wspominany jako jeden z kilku możliwych następców Putina. Oczywiście w krajach takich, jak dzisiejsza Rosja, XVI-wieczna Turcja znana nam z serialu „Wspaniały wiek" czy Korea Północna, popularny następca jest sprzecznością samą w sobie – jeśli jest popularny, to nie będzie następcą, tylko straci głowę. Nawet w demokracjach czy półdemokracjach (ostatnio w języku politologii stały się popularne „pół-coś tam", które co bardziej uczeni zastępują słowem „hybryda") zbyt popularny polityk zagrażający wiodącej roli przywódcy państwa czy partii też zazwyczaj dobrze nie kończy, choć uchodzi z życiem.
Po drugie, Szojgu ma opinię neutralnego, zdolnego technokraty. Oczywiście w kraju, w którym można w jeden dzień przekonać obywateli, że księżniczka Kate adoptowała sierotę, a nie urodziła księżniczkę, ta opinia nie ma potwierdzenia w faktach, które znamy lub których nie znamy. Szojgu był w każdym razie w latach 1991–2012 ministrem ds. sytuacji nadzwyczajnych. Bardzo ciekawa kariera jak na Rosję. Służył pod 12 premierami i zyskiwał popularność, będąc pokazywany w telewizji jako specjalista a to od powodzi, a to od katastrof samolotowych, a to od dwóch wojen w Czeczenii, a to od terroryzmu.