Na zamkniętym posiedzeniu Sąd Najwyższy uznał, że „Gienrich Grigoriewicz Jagoda nie powinien być rehabilitowany". W posiedzeniu uczestniczył zastępca prokuratora generalnego Rosji.
W ten sposób jeden z największych zbrodniarzy czasów stalinowskich jednak nadal formalnie pozostaje winnym m.in. „szpiegostwa (na rzecz Wielkiej Brytanii), szkodnictwa w radzieckim przemyśle, dywersji, przygotowywania zagranicznej interwencji, podważania wojskowej potęgi Związku Radzieckiego", oraz planowania zamachów na Stalina, swojego następcę Nikołaja Jeżowa oraz pisarza Maksyma Gorkiego.
- To oczywisty nonsens, ten wyrok powinien zostać anulowany, a jednocześnie Jagoda nie powinien być rehabilitowany. Ale by coś takiego zrobić, prokuratura musiałaby ujawnić akta sprawy Jagody a tymczasem woli, jak to u nas: ukrywać, nic nie mówić, niczego nie robić i na wszelki wypadek niczego nie wyjaśniać – powiedział "Rzeczpospolitej" rosyjski historyk Nikita Pietrow.
Zdaniem szefa „Memoriał" Arsenija Roginskiego Jagoda „powinien zostać skazany za faktycznie popełnione przestępstwa" ale to wymagałoby dostępu do akt jego procesu i dokładnego opisania na czym polega jego wina.
Jagoda został rozstrzelany w 1938 roku.