Rzeczpospolita: Polak? Żyd? To teraz modne pytanie.
Bronisław Wildstein: To nigdy nie było przeciwstawne.
Ale wywołuje niezdrową ekscytację.
Jestem Polakiem, bo w tej kulturze wyrosłem, mój ojciec był Żydem, i to też historia mojej rodziny.
O której nie wiesz zbyt wiele.
Bardzo mało, ojciec nie mówił o tym w ogóle, był bardzo zamknięty w sobie, małomówny, a poza tym umarł, kiedy miałem 16 lat.
Czego się dowiedziałeś?
Imiona dziadków znam wyłącznie z dokumentów. Dziadek był rzemieślnikiem, miał na imię Baruch, co spolszczono na Benedykt, babcia Doba, co zapisywano także jako Dora.
Nie byli zamożni?
Nie, ale dzieci – a ojciec miał siostrę i co najmniej trzech braci – wykształcili. Zginęli wszyscy. W Polsce nie było nikogo spokrewnionego z moim ojcem.