Rząd przegrywa z węglem

Legł w gruzach rządowy plan ratowania Kompanii Węglowej. Na przeszkodzie stanęła Bruksela.

Aktualizacja: 23.09.2015 23:32 Publikacja: 23.09.2015 21:00

Rząd przegrywa z węglem

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Matuszyński Krzysztof Matuszyński

Koncepcja ratowania Kompanii Węglowej jest nie do obronienia przed Komisją Europejską, dlatego resort skarbu wycofuje się ze swoich planów – wynika z naszych informacji. To oznacza, że plan wpompowania w spółkę 1,5 mld zł od inwestorów w pełni kontrolowanych przez państwo zakończył się fiaskiem.

– W resorcie skarbu nikt nie chce wziąć osobistej odpowiedzialności za realizację tego projektu. Ryzyko, że Bruksela uzna to za niedozwoloną pomoc publiczną, jest bowiem zbyt duże – mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.

Polskie górnictwo od lat potrzebuje głębokich reform, ale dopiero w tym roku – gdy nad Kompanią Węglową zawisło widmo bankructwa – polski rząd zdecydował się na działanie. Premier Ewa Kopacz w styczniu tego roku ogłosiła śmiały plan ratowania spółki, uwzględniający likwidację czterech najbardziej nierentownych kopalń. Po protestach górników wycofała się jednak z tych deklaracji. Obiecała górnikom, że do końca września powstanie nowa spółka – dziś wiemy już, że miałaby nosić nazwę Polska Grupa Górnicza (PGG) – do której przeniesiona zostanie większość kompanijnych kopalń.

PGG miała w tym celu pozyskać inwestorów w postaci kontrolowanych przez państwo spółek energetycznych. Ich zarządy po wielu miesiącach jałowych rozmów zbuntowały się i nie zgodziły na udział w tym przedsięwzięciu. Dlatego we wrześniu w resorcie skarbu naprędce wymyślono nową koncepcję.

Najnowszy plan był taki, by 1,2 mld zł kapitału do PGG włożyło państwowe Towarzystwo Finansowe Silesia, które miało na ten cel zaciągnąć kredyt pod zastaw pakietów akcji kontrolowanych przez Skarb Państwa giełdowych spółek: PGNiG, PZU i PGE. Pozostałe 300 mln zł pochodzić miało z funduszu zarządzanego przez państwowe Polskie Inwestycje Rozwojowe. Znaczącym akcjonariuszem PGG miał być też państwowy Węglokoks.

Brak jakiegokolwiek prywatnego inwestora spowodował, że Komisja Europejska miała zasugerować polskiej stronie, że nie zgodzi się na taki plan.

Jak ustaliliśmy, resort skarbu oraz zarząd Kompanii Węglowej pracują teraz nad planem finansowania węglowej spółki, który ma jej zapewnić utrzymanie płynności do I kwartału 2016 r. Tylko do końca 2015 r. Kompanii potrzebnych jest 800 mln zł, by pokryć wszystkie wydatki, w tym pensje górników. W przeciwnym razie grozi jej bankructwo. Konieczne będzie też zaktualizowanie biznesplanu PGG, który musi uwzględniać wciąż spadające ceny węgla energetycznego na światowych rynkach. W międzyczasie resort skarbu ma znaleźć nowych inwestorów dla PGG. Stanie się to jednak dopiero po wyborach parlamentarnych.

Fiasko rządowego planu nie dziwi ekspertów. – Koncepcja ratowania Kompanii Węglowej przewidywała zastąpienie realnej restrukturyzacji górnictwa iluzoryczną inżynierią finansową – uważa Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. Podkreśla, że obecne problemy branży to efekt wieloletnich zaniedbań rządu. – Tuż po wyborach przedstawiciele wszystkich partii politycznych powinni usiąść do stołu i utworzyć realny, mądry plan dla górnictwa, który byłby akceptowalny na forum unijnym – dodaje Steinhoff.

Koncepcja ratowania Kompanii Węglowej jest nie do obronienia przed Komisją Europejską, dlatego resort skarbu wycofuje się ze swoich planów – wynika z naszych informacji. To oznacza, że plan wpompowania w spółkę 1,5 mld zł od inwestorów w pełni kontrolowanych przez państwo zakończył się fiaskiem.

– W resorcie skarbu nikt nie chce wziąć osobistej odpowiedzialności za realizację tego projektu. Ryzyko, że Bruksela uzna to za niedozwoloną pomoc publiczną, jest bowiem zbyt duże – mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce
Materiał partnera
Cyfrowe wyzwania w edukacji
Biznes
Rewolucyjny lek na odchudzenie Ozempic może być tańszy i kosztować nawet 20 zł
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami