Trybunał Konstytucyjny zdecydował się na to pierwsze w swojej historii pytanie do TSUE, rozpatrując skargę rzecznika praw obywatelskich. Sędziowie zauważyli, że zróżnicowanie stawek na podobne towary „prowadzi do naruszenia zasady neutralności podatkowej w ten sposób, że różnicuje stawki VAT w odniesieniu do towarów podobnych i konkurencyjnych wobec siebie". W skardze znalazł się też inny zarzut. Sięgnięto do historii tworzenia dyrektywy i VAT i wskazano, że jej projekt nie był należycie skonsultowany z Parlamentem Europejskim.
Wyrok europejskiego Trybunału zapadnie zapewne nie wcześniej niż za rok. Średni czas postępowania w sprawach pytań prejudycjalnych wynosi tam bowiem ok. 15 miesięcy. Ale werdykt może być precedensem. Może dojść nawet do uchylenia dyrektywy. Tak stało się np. w kwietniu 2014 r., gdy do kosza poszła dyrektywa 2006/24/WE, dotycząca danych zbieranych przez firmy telekomunikacyjne (wyrok w sprawie Digital Rights Ireland, sygn. C-293/12).
5 proc.
- wynosi w Polsce stawka podatku od towarów i usług na książki papierowe i audiobooki
TSUE już dwukrotnie zajmował się sprawą opodatkowania e-booków. W marcu 2015 r. uznał, że niskie stawki VAT wprowadzone we Francji i Luksemburgu naruszają dyrektywę. Wcześniej, bo we wrześniu 2014 r. sugerował, że z zasady neutralności podatkowej wynika potrzeba wprowadzenia ujednoliconego opodatkowania zarówno książek elektronicznych, jak też tradycyjnych. Ale w żadnej z tych spraw nie doszło do zakwestionowania samej dyrektywy.