Brexit nie rozwiąże problemu

Jeśli Brytyjczycy zdecydują się na wyjście z UE, będą mieli problem z imigrantami w Dover, a nie w Calais.

Publikacja: 09.08.2015 21:04

Francuska policja broni dostępu do torów kolejowych prowadzących do Eurotunelu w Coquelles w okolica

Francuska policja broni dostępu do torów kolejowych prowadzących do Eurotunelu w Coquelles w okolicach Calais

Foto: PAP/EPA

Unia Europejska jest winna temu, że tysiące imigrantów każdej nocy próbują się wedrzeć do Eurotunelu i przedostać na terytorium brytyjskie – taki obraz wyłania się z lektury prasy popularnej na Wyspach. Najpierw wpuszcza uchodźców przez Morze Śródziemne do Włoch czy Grecji, nie rejestruje ich tam, tylko wypycha dalej.

Potem brak kontroli na granicach wewnętrznych UE w strefie Schengen umożliwia im swobodne przemieszczanie się po kontynencie. Część dociera do francuskiego Calais, czekając na okazję i możliwość przedostania się przez kanał La Manche. Tam francuscy policjanci udają, że przeszkadzają, ale tak naprawdę zachęcają uchodźców do szukania szczęścia w Wielkiej Brytanii.

900 śmiałków miesięcznie

To wszystko wzmacnia tylko przekonanie, że Zjednoczone Królestwo miałoby się lepiej poza Unią. Awantura o imigrantów jest nowym ważnym elementem debaty o Brexicie, czyli wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii. Referendum w tej sprawie odbędzie się za rok, ale obie strony debaty skwapliwie nagłaśniają każdy problem służący potwierdzeniu ich argumentów.

A w ciągu roku sytuacja z imigrantami na pewno się nie poprawi, nawet jeśli do Calais będą ściągane kolejne setki policjantów, wznoszony płot i instalowana telewizja przemysłowa, co przewiduje obecny plan zarządzania antykryzysowego. Spragnieni szczęścia mieszkańcy Afryki i cyniczni przemytnicy już wiedzą, że Calais to dobry punkt przerzutowy.

Według policji hrabstwa Kent nawet 900 imigrantów miesięcznie udaje się przedrzeć przez Eurotunel. W ciągu zaledwie pół roku liczba imigrantów w nielegalnym obozowisku koło Calais wzrosła z 500 do około 6 tys. – Jedynym sposobem na rozwiązanie problemu jest powstrzymanie kolejnych imigrantów przed przybywaniem do Calais i usunięcie tych już tam obecnych – powiedział w wywiadzie dla brytyjskiego tabloidu „Express" przedstawiciel spółki Eurotunel zarządzającej przeprawą kolejową pod dnem kanału La Manche. Na to się na razie nie zanosi, bo trzeba by w ogóle zatrzymać falę imigracji do UE.

Problem z konwencją

Imigracja, każdego rodzaju, jest ważnym argumentem na rzecz wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. – Ludzie mniej poinformowani nie widzą w ogóle różnicy między lekarzem z Niemiec, hydraulikiem z Polski a uchodźcą politycznym z Syrii. Ale sądzę, że jednak większość opinii publicznej zrozumie, jakie są różnice i że wyjście z UE nic tu nie pomoże – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Paweł Świdlicki, ekspert londyńskiego think tanku Open Europe.

Według niego Brexit mógłby nawet pogorszyć tę sytuację. – Teraz granica brytyjska jest faktycznie w Calais dzięki traktatowi francusko- brytyjskiemu. Ale w nowej sytuacji Paryż mógłby ten traktat wypowiedzieć – uważa Świdlicki. I wtedy imigrantom byłoby jeszcze łatwiej przedostać się do Dover. Nie jest to wcale niemożliwe, już teraz niektórzy politycy francuscy nawołują do renegocjowania tzw. traktatu Le Touquet podpisanego 12 lat temu przez ówczesnych ministrów spraw wewnętrznych obu krajów, w tym ze strony francuskiej Nicolasa Sarkozy'ego, późniejszego prezydenta, a dziś lidera centroprawicowego ugrupowania republikanów.

– Pozwólmy migrantom jechać do Wielkiej Brytanii i niech tam Cameron stosuje wobec nich, jaką tylko chce, politykę — powiedział Xavier Bertrand, były minister w centroprawicowym rządzie. Wtóruje mu Natacha Bouchart, mer Calais. – Brytyjczycy stosują swoje prawo na naszej granicy. Moje miasto jest francuskie, a nie brytyjskie – powiedziała. I zaapelowała o stworzenie obozów przejściowych dla uchodźców w hrabstwie Kent.

Zdaniem Pawła Świdlickiego faktyczną przyczyną problemu z uchodźcami nie jest UE, ale konwencja ONZ, która zobowiązuje kraje do przyznawania azylu w uzasadnionych przypadkach. – Nie wystarczyłoby więc wyjście z UE. Wielka Brytania musiałaby oficjalnie wypowiedzieć tę konwencję albo w praktyce jej nie stosować, jak robi to Australia zawracająca statki z uchodźcami – mówi ekspert Open Europe.

Odsyłać do domu

Można też zastosować metody pośrednie, które zmniejszyłyby zainteresowanie uchodźców Europą. Dziś próbuje się do niej dostać każdy imigrant, nie tylko ten, który ma prawo do azylu. Bo wiadomo, że w końcu znajdzie gdzieś swoje miejsce. Jak zwraca uwagę Nigel Farage, lider eurosceptycznej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), w ostatnich dziesięciu latach tylko 30 proc. osób, którym nie przyznano azylu w Wielkiej Brytanii, zostało odesłanych do krajów pochodzenia. Farage postuluje skuteczną politykę deportacji jako sposób na zniechęcanie imigrantów.

I nie jest jedynym. Ten sam postulat zgłosiła ostatnio osoba, którą trudno posądzić o ksenofobię: Vincent Cochetel, wysoki przedstawiciel ONZ ds. uchodźców. Zwrócił uwagę, że w UE tylko mniej niż 40 proc. osób, którym odmówiono azylu, jest odsyłanych do swoich krajów, co obejmuje w znacznym stopniu imigrantów ekonomicznych z zachodnich Bałkanów.

– Wszystkich powinno się odesłać, żeby zrobić miejsce dla innych, którzy naprawdę potrzebują międzynarodowej ochrony – powiedział Cochelet. Podkreślił, że to ważne dla zyskania poparcia społecznego, bez którego trudno prowadzić odpowiedzialną politykę wobec uchodźców.

Unia Europejska jest winna temu, że tysiące imigrantów każdej nocy próbują się wedrzeć do Eurotunelu i przedostać na terytorium brytyjskie – taki obraz wyłania się z lektury prasy popularnej na Wyspach. Najpierw wpuszcza uchodźców przez Morze Śródziemne do Włoch czy Grecji, nie rejestruje ich tam, tylko wypycha dalej.

Potem brak kontroli na granicach wewnętrznych UE w strefie Schengen umożliwia im swobodne przemieszczanie się po kontynencie. Część dociera do francuskiego Calais, czekając na okazję i możliwość przedostania się przez kanał La Manche. Tam francuscy policjanci udają, że przeszkadzają, ale tak naprawdę zachęcają uchodźców do szukania szczęścia w Wielkiej Brytanii.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788