Polskie gminy zadeklarowały przyjęcie 435 uchodźców, w tym 113 rodzin, 212 dzieci i 27 osób samotnych. Najwięcej uchodźców – bo aż 179 – chce przyjąć dziesięć gmin z województwa zachodniopomorskiego, potem pomorskiego (49 osób) i małopolskiego (35 osób). Na zaproszenie azylantów nie zdecydowała się ani jedna gmina z Podkarpacia i Lubelszczyzny.
To fatalne rekomendacje dla Polski, która zobowiązała się przyjąć blisko 7 tys. uchodźców z Syrii i Erytrei w ciągu dwóch lat – pierwsza 900-osobowa grupa ma przylecieć z obozu w Libanie już za kilka miesięcy.
Po deklaracji rządu o przyjęciu uchodźców resort pracy i polityki społecznej próbował zbadać możliwości przyjęcia ich przez gminy. W odpowiedzi na pytania „Rzeczpospolitej" ministerstwo tłumaczy, że „badanie miało charakter wyłącznie orientacyjny", a nie wiążący.
– Do momentu przyjęcia grupy uchodźców, wiele kwestii może jeszcze ulec zmianie, w tym także sytuacja jednostek samorządu terytorialnego, które wstępnie określiły gotowość przyjęcia określonej liczby cudzoziemców – wyjaśnia resort.
Tymczasem samorządowcy są oburzeni ankietą, w której mogli zakreślić odpowiedź „tak" lub „nie".