- Jesteśmy zmarznięci i zmęczeni. Rozmawialiśmy już z tyloma dziennikarzami, ale nasza sytuacja się nie poprawia - mówił jeden z uchodźców, dla którego zabrakło miejsca pod dachem w rozmowie z gazetą "Kvällsposten". 

- Przeżywamy trudne dni. Po raz pierwszy musieliśmy odmówić osobom starającym się o azyl schronienia - przyznał przedstawiciel Szwedzkiej Agencji ds. Imigracji Tobias Akerman. Akerman dodał, że od teraz mężczyźni, którzy przybywają do Szwecji bez rodzin, będą proszeni o zapewnienie sobie schronienia na własną rękę. - W tej sytuacji musimy mieć jakieś priorytety. Naszym priorytetem będą rodziny z dziećmi - i je będziemy kwaterowali w pierwszej kolejności - podkreślił. 

Uchodźcami pozbawionymi schronienia zamierzają zając się organizacje pozarządowe i wspólnoty religijne. 

 

"Doszliśmy do momentu, w którym Agencja ds. Imigracji nie może zapewnić schronienia dla wszystkich" - głosi oświadczenie wydane przez Agencję.