Główny lekarz norweskiego banku krwi Lise Sofie Nissen-Meyer potwierdziła, że coraz częściej brakuje w nim zapasów krwi "obcego pochodzenia".
Norweskie przepisy dotyczący dawstwa krwi są bardzo surowe. Dawcą nie może być osoba, która spędziła co najmniej 6 miesięcy w kraju, w którym występuje malaria, mieszkała przez ponad 5 lat w Afryce Subsaharyjskiej ani taka, która żyła z osobą z zapaleniem wątroby typu B. Co nie oznacza, że taka osoba nie będzie krwi potrzebowała.
Automatycznie z grona potencjalnych dawców wykluczeni są więc między innymi imigranci pierwszego pokolenia z Somalii lub innych krajów, w których występuje szczególne natężenie malarii i HIV.
W związku z napływem uchodźców z Afryki do krajów skandynawskich, sytuacja ta doprowadziła do konieczności zorganizowania banku krwi specjalnie dla nich. Najbardziej pożądanymi dawcami są imigranci z drugiego pokolenia, którzy cale swoje życie spędzili w Norwegii.
Podział krwi z grupy A-B-0 nie rożni się w znaczący sposób między mieszkańcami północnej Europy i Afryki, choć Afrykanie mają liczniejszy odsetek osób z grupą krwi 0, a niższy - z grupą A.