W praktyce zatem w Warszawie i kilku innych miastach, gdzie towarzystwa ubezpieczeniowe mają centrale.
To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego, ważnej, gdyż dotyczy tzw. zawezwania do ugody, najprostszego i najtańszego sposobu uzyskania odszkodowania. W praktyce polega to na odbyciu jednego posiedzenia w sądzie i spisaniu ugody do protokołu. W razie niedojścia do ugody, a tak jest najczęściej, próba przerywa bieg przedawnienia.
Z omawianego narzędzia skorzystali Anna i Maciej M. z Grudziądza, którzy domagali się od Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta zapłaty ok. 1000 zł za szkodę w samochodzie uszkodzonym na parkingu. Miejscowy sąd rejonowy uznał, że taką sprawę winien rozpoznać – według ogólnej reguły procedury cywilnej – sąd dla Warszawy-Śródmieścia, gdyż tam ma siedzibę centrala Warty. Nie znajdzie tu zastosowania szczególna regulacja z ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, która zostawia poszkodowanemu wybór między sądem Towarzystwa a sądem jego miejsca zamieszkania.
Rozpatrując zażalenie małżonków M., Sąd Okręgowy w Toruniu zwrócił się do Sądu Najwyższego z pytaniem, czy w takiej sprawie ubezpieczeniowej zawezwanie do próby ugodowej nie może się odbyć w sądzie dla miejsca poszkodowanych, czyli w tym przypadku w Grudziądzu.
– Trudno przyjąć, że ustawodawca przyznawał tej grupie poszkodowanych szczególne względy w dochodzeniu roszczeń, a równocześnie chciał ograniczyć ich prawa w postępowaniu mającym doprowadzić do zawarcia ugody – powiedział sędzia Rafał Krawczyk z SO w Toruniu, który prowadzi ten proces. – Przyjąć więc można, że określenie właściwości przemiennej wyłącznie dla postępowania rozpoznawczego było przeoczeniem ustawodawcy.