Rz: Podobno Holandia wystąpiła z projektem stworzenia mini-Schengen. Jaka jest wasza motywacja?
Jest grupa krajów, które ponoszą największe ciężary związane z kryzysem uchodźczym – dociera do nich najwięcej azylantów. Holandia próbuje więc współpracować w grupie tych krajów, czyli ze Szwecją, Niemcami, Austrią, Belgią. Musimy to robić, bo nie chcemy równania w dół i pozbywania się uchodźców, przerzucania ich do sąsiadów. Schengen ma dla nas wielką wartość gospodarczą i nie chcemy jego demontażu. Naszym najwyższym priorytetem jest utrzymanie strefy. Ale martwimy się, bo teraz cały ciężar przyjmowania uchodźców spada na kilka krajów, w efekcie będziemy zmuszeni zamykać swoje granice, odbierać zasiłki itp.