Były minister finansów Grecji nie zniknął z życia publicznego wraz z dymisją, która nastąpiła 6 lipca. Pamięć o nim jest żywa nie tylko dlatego, że często komentuje bieżące wydarzenia polityczne, ale głównie przez wątpliwości odnośnie do jego roli w opracowywanym dla Grecji planie B. Rewelacje spotkały się z krytyką opozycji, a Warufakis — jeszcze niedawno kreowany na lidera bardziej radykalnej części Syrizy — musi się mierzyć z niechęcią również w szeregach partii rządzącej. Odpowiedzialność karna i polityczna — to może czekać kontrowersyjnego polityka.
O tej pierwszej zdecyduje Efterpi Kucamani, prokurator generalna Grecji, znana ze swojej bezkompromisowości wobec polityków. Wcześniej doprowadziła do wyroków sądowych wobec aktywistów skrajnie prawicowego Złotego Świtu. Teraz Kucamani poprosiła parlament o wyjaśnienia w związku ze skargami jakie dostała od prywatnej osoby na Warufakisa i jego plan włamania się do bazy podatkowej. Z władzami miejskim pani prokurator sprawdza też możliwość postawienia przed sądem przyjaciela Warufakisa, który miał fizycznie tego włamania dokonać.
Sam polityk tłumaczył, że było to potrzebne do stworzenia równoległego systemu płatniczego, w razie niepowodzenia rozmów z wierzycielami i konieczności powrotu do drachmy. Były minister finansów argumentował, że Grecji odebrano suwerenność podatkową i że to Trojka (Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i MFW) nadzorowała bazy danych. Bruksela odrzuciła ten zarzut przypominają, że krajowe biuro podatkowe to "nieomal" niezależna agencja, która jest częścią ministerstwa finansów.
Drugim problemem Warufakisa jest jego przyszłość polityczna. Nie chodzi o krytykę ze strony opozycji, bo ta tylko dodaje mu splendoru. Ale o niechęć w łonie Syrizy. Niegdyś dumni z bezkompromisowego ministra finansów, który publicznie obrażał Wolfganga Schauble, swojego niemieckiego kolegę, teraz jakby zdali sobie sprawę, że jego zachowanie przyczyniło się do pogłębienia greckich problemów. Na szczycie UE 13 lipca, gdzie doszło do porozumienia z Grecją, u boku Ciprasa pojawił się już nowy minister Euklid Cakalotos. — To po prostu bardzo miły człowiek — mówił o nim potem Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej. Jego rozmówcy podkreślali jego spokój i rozwagę, które miały pomóc w negocjacjach. Tego samego nie można było powiedzieć o Warufakisie.
— Jego gadatliwość, jego naiwność, jego zapał do udowodnienia słuszności swoich poglądów ponad wszystko, to mogło zaszkodzić Grecji — powiedział cytowany przez dziennik "Guardian" Aleksis Mitropulos, wiceprzewodniczący parlamentu z Syrizy.