– W Dzień Jedności Narodowej (4 listopada), gdy przedstawiciele tradycyjnych religii składali życzenia Władimirowi Władimirowiczowi, ja się do niego zwróciłem: Może z Syrią i Izraelem jak z Krymem postąpimy? On się zaśmiał i odpowiedział: Szanowny mufti, pomyślimy – oświadczył kilka dni temu główny mufti Rosji Tagłat Tadżutdin podczas swojego wystąpienia w Ufie.
Powiedział to, nawiązując do sytuacji na Bliskim Wschodzie, i stwierdził, że „Arabowie nie mogą się porozumieć" i że „w Jerozolimie nie ma pokoju".
Gdy wypowiedź muftiego opublikował lokalny portal proufu.ru, w rosyjskiej przestrzeni medialnej zawrzało. Na słowa przywódcy rosyjskich muzułmanów (których jest co najmniej 20 milionów, stanowią kilkanaście procent mieszkańców) musiał zareagować Kreml.
– Wszystko wskazuje na to, że chodzi o jakiś żart muftiego. Słowa te nie mogą być niczym innym jak żartem – tłumaczył się rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow.
Jednak opublikowane w lokalnych mediach nagranie wystąpienia muftiego świadczy, że Tadżutdin wcale nie żartował. – Tu nie trzeba myśleć, tylko zabierać. Niech do Mekki będzie Rosja. Jest to wola Allaha, by ludzie żyli razem, w przyjaźni, miłości i zgodzie – konkludował mufti.