Na pewno zmieni się układ sił w świecie i stosunek do konfliktów w Syrii i na Ukrainie. Inna będzie polityka bezpieczeństwa. Pogorszy się podejście do imigrantów.
Poszukiwany sojusznik. Błyskawicznie nastąpiło zbliżenie z Rosją pod hasłem wspólnej walki z terroryzmem i doprowadzenia do końca wojny w Syrii. – Napięcie między nami a zachodnimi partnerami spada – tryumfował w poniedziałek Władimir Putin, kilkanaście godzin po przyjacielskim spotkaniu z Barackiem Obamą w tureckiej Antalyi. – Nigdy nie odmawialiśmy współpracy z USA, drzwi nie zamykaliśmy – dodał.
Czy to zbliżenie odbywa się kosztem Ukrainy i krajów nowej UE? – Są tacy, którzy chcą przymknąć oczy lub być pragmatyczni, ale na podstawie rozmów z unijnymi dyplomatami uważam, że sankcje wobec Rosji zostaną utrzymane. Przynajmniej mam nadzieję – powiedział „Rz" szef litewskiego MSZ Linas Linkevičius. Polska ma podobne nadzieje i musi się starać, by wszystkie państwa UE były jednomyślne w sprawie sankcji.
Zatrzymać imigrantów. „Dni niekontrolowanej imigracji się skończyły" – te słowa bawarskiego ministra finansów Markusa Södera chętnie wypowiedziałoby wielu europejskich polityków. Trudniej z realizacją, bo setki tysięcy imigrantów już są w Europie. Akcja odgradzania się od sąsiadów po zamachach w Paryżu przyśpieszyła. Dzielenie uchodźców będzie coraz trudniejsze. Zwłaszcza jeśli potwierdzi się, że jeden z islamskich zamachowców dostał się do Europy jako uchodźca.
– Islam nie pasuje do Zachodu. Siłą Polski jest to, że obroniła się przed muzułmańską imigracją. Homogeniczność jest atutem państwa – powiedział „Rz" Alain Besançon, znany francuski historyk.
Zacząć militarny odwet. Dwie doby po zamachu Francja zrzuciła, przy wsparciu USA, kilkadziesiąt bomb na Rakkę, samozwańczą stolicę dżihadystów. Nie wiadomo, ile krajów dołączy do operacji, która – jak powiedział francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian – nie będzie polegała na spektakularnych uderzeniach, ale na ich sukcesywnym nasilaniu.