Ten zamach zmieni świat

Po ataku dżihadystów na stolicę Francji Zachód dokonuje zasadniczych zmian w polityce.

Aktualizacja: 16.11.2015 22:28 Publikacja: 16.11.2015 20:00

Organizatorzy paryskich zamachów pochodzą z Brukseli. W tamtejszej dzielnicy Molenbeek trwała w poni

Organizatorzy paryskich zamachów pochodzą z Brukseli. W tamtejszej dzielnicy Molenbeek trwała w poniedziałek obława

Foto: PAP/EPA

Na pewno zmieni się układ sił w świecie i stosunek do konfliktów w Syrii i na Ukrainie. Inna będzie polityka bezpieczeństwa. Pogorszy się podejście do imigrantów.

Poszukiwany sojusznik. Błyskawicznie nastąpiło zbliżenie z Rosją pod hasłem wspólnej walki z terroryzmem i doprowadzenia do końca wojny w Syrii. – Napięcie między nami a zachodnimi partnerami spada – tryumfował w poniedziałek Władimir Putin, kilkanaście godzin po przyjacielskim spotkaniu z Barackiem Obamą w tureckiej Antalyi. – Nigdy nie odmawialiśmy współpracy z USA, drzwi nie zamykaliśmy – dodał.

Czy to zbliżenie odbywa się kosztem Ukrainy i krajów nowej UE? – Są tacy, którzy chcą przymknąć oczy lub być pragmatyczni, ale na podstawie rozmów z unijnymi dyplomatami uważam, że sankcje wobec Rosji zostaną utrzymane. Przynajmniej mam nadzieję – powiedział „Rz" szef litewskiego MSZ Linas Linkevičius. Polska ma podobne nadzieje i musi się starać, by wszystkie państwa UE były jednomyślne w sprawie sankcji.

Zatrzymać imigrantów. „Dni niekontrolowanej imigracji się skończyły" – te słowa bawarskiego ministra finansów Markusa Södera chętnie wypowiedziałoby wielu europejskich polityków. Trudniej z realizacją, bo setki tysięcy imigrantów już są w Europie. Akcja odgradzania się od sąsiadów po zamachach w Paryżu przyśpieszyła. Dzielenie uchodźców będzie coraz trudniejsze. Zwłaszcza jeśli potwierdzi się, że jeden z islamskich zamachowców dostał się do Europy jako uchodźca.

– Islam nie pasuje do Zachodu. Siłą Polski jest to, że obroniła się przed muzułmańską imigracją. Homogeniczność jest atutem państwa – powiedział „Rz" Alain Besançon, znany francuski historyk.

Zacząć militarny odwet. Dwie doby po zamachu Francja zrzuciła, przy wsparciu USA, kilkadziesiąt bomb na Rakkę, samozwańczą stolicę dżihadystów. Nie wiadomo, ile krajów dołączy do operacji, która – jak powiedział francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian – nie będzie polegała na spektakularnych uderzeniach, ale na ich sukcesywnym nasilaniu.

Jeżeli Francja odwołałaby się do art. 5 traktatu północnoatlantyckiego, to pomocy powinny jej udzielić solidarnie wszystkie państwa członkowskie NATO. Nie odwołała się. Ale niektóre, np. Grecja, dały do zrozumienia, że odmówiłyby. Prawdopodobnie skończy się na koalicji chętnych. Polska powinna rozważyć symboliczny udział w operacji.

Priorytetem bezpieczeństwo. Jego ranga wzrasta w dyskusjach o przyjmowaniu uchodźców oraz o zachodnich wartościach i wolnościach. Minister obrony Izraela, kraju doskonale znającego islamski terroryzm, poradził Europejczykom, by prawa człowieka traktowali mniej poważnie niż bezpieczeństwo. Jakby na jego apel francuskie MSW zapowiedziało zamykanie meczetów, w których nawołuje się do nienawiści, oraz wydalanie z kraju radykalnych zagranicznych duchownych muzułmańskich. Kontrole już się nasiliły, inwigilacja zapewne również. Zachód przestaje się też interesować prawami człowieka w krajach muzułmańskich, rozmawia z dyktatorami i despotami w nadziei, że rozprawią się z terrorystami oraz powstrzymają migrację.

Zamknąć kasę dżihadystów. Tzw. Państwo Islamskie żyje głównie z nielegalnej sprzedaży ropy (za 2–2,3 mln dolarów dziennie) i zrabowanych antyków. Powinno się je odciąć od źródeł finansowania. I takich prób należy się spodziewać – utrudniania życia pośrednikom i paserom.

Na pewno zmieni się układ sił w świecie i stosunek do konfliktów w Syrii i na Ukrainie. Inna będzie polityka bezpieczeństwa. Pogorszy się podejście do imigrantów.

Poszukiwany sojusznik. Błyskawicznie nastąpiło zbliżenie z Rosją pod hasłem wspólnej walki z terroryzmem i doprowadzenia do końca wojny w Syrii. – Napięcie między nami a zachodnimi partnerami spada – tryumfował w poniedziałek Władimir Putin, kilkanaście godzin po przyjacielskim spotkaniu z Barackiem Obamą w tureckiej Antalyi. – Nigdy nie odmawialiśmy współpracy z USA, drzwi nie zamykaliśmy – dodał.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779