Niemcy: Azyl już tylko dla wybranych?

Rząd Niemiec zmierza do dalszego ograniczenia prawa azylu dla uchodźców z Syrii, aby zapobiec łączeniu rodzin

Aktualizacja: 11.11.2015 06:06 Publikacja: 09.11.2015 20:01

Niemcy: Azyl już tylko dla wybranych?

Foto: AFP

Po ultimatum premiera Bawarii postawionym Angeli Merkel, aby wymusiła na Austrii ograniczenie przepływu uchodźców do Niemiec, i sporze w łonie koalicji na temat stref tranzytowych na południowej granicy Niemiec pomiędzy partnerami koalicji rozgorzał nowy spór. Tym razem chodzi już nie tylko o powstrzymanie codziennej fali uchodźców do kraju, ale też o kilka milionów członków rodzin znajdujących się w Niemczech azylantów.

Jak ocenia „Süddeutsche Zeitung", w grę wchodzi do 3 milionów osób, które miałyby prawo skorzystać z prawa łączenia rodzin i przybyć do przepełnionych uchodźcami Niemiec w przyszłości. Taka perspektywa spędza wielu politykom sen z oczu.

Rok spokojnego życia

Szef niemieckiego MSW Thomas de Maiziere (CDU) zapowiedział już kolejną zmianę procedury przyznawania azylu. Rzecz dotyczy osób, które szukają w Niemczech schronienia przed skutkami działań wojennych, np. w Syrii. Otóż po przybyciu do Niemiec miałoby im przysługiwać ograniczone prawo pobytu na okres jednego roku, po którym to czasie władze miałyby dokonać oceny, czy zagrożenie wojną w kraju pochodzenia uchodźców jeszcze istnieje. Do tego czasu nie ma mowy o ściąganiu rodzin.

Co innego w przypadku uzyskania prawa azylu na podstawie zapisów w Konstytucji RFN mówiących o osobach podlegających prześladowaniom w swym kraju, jak np. jezydzi mordowani przez dżihadystów z Państwa Islamskiego. Wtedy łączenie rodzin wygląda inaczej. Co do tego panowała w rządzie pełna zgoda. Spór powstał w chwili, gdy okazało się, że minister de Maiziere zaordynował znacznie bardziej dokładne niż do tej pory sprawdzanie, kto i z jakich powodów przybył do Niemiec z Syrii.

W październiku tego roku na ponad 31 tys. rozpatrzonych wniosków o azyl złożonych przez uchodźców z Syrii (15,5 tys. rozpatrzonych pozytywnie) ograniczone prawo pobytu przyznano jedynie w 81 przypadkach. Według niektórych ocen przy dokładnym sprawdzeniu, czy uchodźcy szukają schronienia przed bombami czy przed siepaczami sił rządowych w Syrii, co zagraża ich życiu i zdrowiu w sposób bezpośredni i osobisty, okazać by się mogło, że proporcje te ulegną odwróceniu. Przeciwko takiemu rozwiązaniu gwałtownie zaoponowała SPD, uznając, że rozszerzenie tej procedury byłoby głęboko niemoralne i mogłoby być przejawem dyskryminacji niektórych grup uchodźców z Syrii. Doszło do gróźb wycofania się SPD z osiągniętego z wielkim trudem kilka dni temu porozumienia trzech partnerów koalicji w sprawie przyśpieszenia procedury azylowej i organizacji kilku wielkich centrów dla uchodźców w Niemczech, gdzie musieliby się poddawać procedurze rejestracji.

Merkel traci

– Nikt nie oczekuje od Merkel, że opanuje kryzys uchodźców, ale wszyscy oczekują, że panuje nad swym rządem – pisze „Der Spiegel". Ponad połowa obywateli jest już zdania, że będzie panować kanclerz nie daje sobie rady z kryzysem. Spadają notowania CDU, lecz rosną skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD), określanej niekiedy jako nowa forma neonazistowskiej NPD. Zdziwienie wywołują w Niemczech wysokie oceny pani Merkel za granicą.

Niedawno magazyn „Forbes" uznał, że Angela Merkel jest najpotężniejszym szefem rządu na świecie. „The Economist" nazwał właśnie Angelę Merkel „nieodzowną Europejką", argumentując, że bez jej działań kryzys uchodźców zaostrzyłby się. – Takie oceny nie mogą dziwić na łamach tygodnika o wyraźnym proeuropejskim profilu, który pisze w ten sposób o kanclerz, aby ją wzmocnić w chwili, gdy traci popularność – skomentował ocenę „The Economist" dziennik „Die Welt".

– Obywatele uważają, że trzeba pomagać ofiarom wojny, ale sprzeciwiają się napływowi rodzin azylantów znajdujących się już w Niemczech. Są tymczasem za rozwiązaniem europejskim, tzn. za przyjęciem uchodźców przez inne kraje UE, co pozwoli zredukować napór na Niemcy – tłumaczy „Rz" prof. Klaus Schroeder, politolog z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.

Berlin nie zamierza rezygnować z domagania się europejskiej solidarności w sprawie uchodźców. Na ten temat obradowali w poniedziałek w Brukseli szefowie MSW państw unijnych bez udziału przedstawiciela Polski.

Po ultimatum premiera Bawarii postawionym Angeli Merkel, aby wymusiła na Austrii ograniczenie przepływu uchodźców do Niemiec, i sporze w łonie koalicji na temat stref tranzytowych na południowej granicy Niemiec pomiędzy partnerami koalicji rozgorzał nowy spór. Tym razem chodzi już nie tylko o powstrzymanie codziennej fali uchodźców do kraju, ale też o kilka milionów członków rodzin znajdujących się w Niemczech azylantów.

Jak ocenia „Süddeutsche Zeitung", w grę wchodzi do 3 milionów osób, które miałyby prawo skorzystać z prawa łączenia rodzin i przybyć do przepełnionych uchodźcami Niemiec w przyszłości. Taka perspektywa spędza wielu politykom sen z oczu.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia