Flota wraca na oceany

Moskwa znów rzuca wyzwanie Zachodowi – tym razem na Atlantyku.

Aktualizacja: 28.07.2015 11:28 Publikacja: 27.07.2015 20:55

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: AFP

Prezydent Władimir Putin przedstawił dokument, stojąc w deszczu na nabrzeżu wojennego portu w Bałtijsku, w pobliżu polskiej granicy. Nie ukrywał, że jest on antyamerykański.

Zgodnie z nim rosyjska flota wzmocni swoją obecność na Oceanie Atlantyckim, „co jest związane z rozszerzaniem NATO na wschód i tworzeniem jego infrastruktury obok naszych granic" – powiedział Putin.

Nie wiadomo jeszcze, czy i jak zmieni się obecność rosyjskiej floty w głębi Atlantyku, na przykład w pobliżu wysp brytyjskich czy wybrzeży USA. Putin zapowiedział za to rozbudowę jej baz na Krymie i „w Kraju Krasnodarskim", czyli dodatkowego portu Floty Czarnomorskiej w Noworosyjsku.

Ale nowa „doktryna" przewiduje też znaczne wzmocnienie Floty Północnej (z bazą w Murmańsku), co łączy się z trwająca już rok rozbudową łańcucha baz i lotnisk wojskowych na arktycznym wybrzeżu Rosji aż po Czukotkę. Od pięciu lat Moskwa zgłasza coraz natarczywiej pretensje do bogatych w surowce rejonów podbiegunowych. O ile jednak rosyjskie oddziały specjalne i lotnictwo mogą się już obecnie dostać do miejsc swojego stacjonowania, o tyle flota ma kłopoty, ponieważ nie ma lodołamaczy, które przeprowadziłyby ją przez zamarznięte morza. Wicepremier Dmitrij Rogozin zapowiedział, że rozpoczęto już budowę trzech atomowych lodołamaczy dla wojska, ale wejdą one do służby dopiero w latach 2017–2020.

Jednocześnie „doktryna" zapowiada również pojawienie się rosyjskich okrętów wojennych na Oceanie Indyjskim i na wodach wokół Antarktydy.

– To wszystko nie ma sensu bez naprawdę znacznego wzmocnienia zdolności floty – uważa moskiewski ekspert wojskowy Aleksander Golc.

Jednak rosyjska flota jest również objęta ogromnym programem zbrojeń do 2020 roku, wartym ponad 300 mld dolarów (których pożałowano na przykład lotnictwu). Admirał Wiktor Czirkow przypomniał, że w tym roku marynarka wojenna powinna otrzymać dziesięć okrętów. Według informacji admirała już obecnie jednorazowo w morzu znajduje się do 100 rosyjskich okrętów, z tego co najmniej 1/10 – na Morzu Śródziemnym i w Zatoce Adeńskiej (w zachodniej części Oceanu Indyjskiego).

Dalej na wschód, czyli na Pacyfiku, „doktryna" przewiduje ścisłe współdziałanie z ogromną flotą chińską. Eksperci wskazują, że Moskwa nie zamierza rozbudowywać swoich sił na Oceanie Spokojnym, jak się wydaje, polegając na sile Pekinu. Pozwala jej to na przesunięcie sił na północ i zachód. Kremlowscy analitycy sądzą, że współdziałanie dwóch flot „stworzy system zdolny przeciwstawić się hegemonii USA na globalnej arenie".

Pokazem siły rosyjskiej floty miała być parada nowych okrętów w Bałtijsku przed prezydentem: począwszy od elektrycznego okrętu podwodnego „Staryj Oskoł" po fregatę „Admirał Gorszkow". Ten ostatni okręt został nazwany na cześć dowódcy, który do 1985 roku przez 30 lat stał na czele radzieckiej floty i uważany jest za twórcę jej potęgi. Historycy zachodni wskazują jednak, że ogromne zbrojenia morskie forsowane przez Gorszkowa były jedną z głównych przyczyn gospodarczego załamania w Związku Radzieckim.

Prezydent Władimir Putin przedstawił dokument, stojąc w deszczu na nabrzeżu wojennego portu w Bałtijsku, w pobliżu polskiej granicy. Nie ukrywał, że jest on antyamerykański.

Zgodnie z nim rosyjska flota wzmocni swoją obecność na Oceanie Atlantyckim, „co jest związane z rozszerzaniem NATO na wschód i tworzeniem jego infrastruktury obok naszych granic" – powiedział Putin.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783