krzysztof rawa
Będzie jak od dekady – najpierw Ruka Triple: w piątek sprint stylem klasycznym, potem bieg na 5 km łyżwą i wreszcie niedzielny finał – 10 km, ponownie klasykiem.
Team Kowalczyk jest od paru dni na miejscu, w nieco zmienionym składzie (ubyli serwismeni Ulf Olsson i Are Mets, przybył Vit Fusek), liderka po miesiącach ciężkiej pracy mówi o przyszłości z nadzieją, ale w tonie spokojnym, ostatnie wielkie marzenia odkłada do mistrzostw świata w Lahti (2017) i igrzysk w Pjongczang (2018).
Najlepsza polska biegaczka po poprzednim sezonie, skromnym (choć zwycięstwo w Biegu Wazów przypomniało dawne radości), wypełnionym głównie cierpieniem, niepewnością i oglądaniem pleców Norweżek, już nie chce nakładać na siebie przymusu wygrywania zawsze i wszędzie. Kryształy Pucharu Świata – raczej dla młodszych, ta zima to część przygotowań do ostatniej części kariery, do udanego finiszu olimpijskiego. Sukcesy w wybranych biegach w stylu klasycznym i udane wdrożenie techniki bezkroku (tylko pchanie kijkami) – to przesłanie na dziś.
Łatwo nadal nie będzie, choć parę mocnych rywalek ubyło, głównie z racji rychłego macierzyństwa. Katja Viznar będzie miała dziecko na dniach, Marit Bjoergen urodzi pod koniec grudnia, Kikkan Randall w kwietniu, Aino-Kaisa Saarinen w maju (Finka jeszcze wystartuje w Ruce).