Chodzi o molekułę FG- -4592. Pracę nad zastosowaniem jej w medycynie prowadzą instytuty badawcze w USA i Europie Zachodniej. Jako lek dostała umowną nazwę Roxadusat.
Ma pomóc osobom chorym na anemię, bo dzięki niej organizm szybciej produkuje czerwone krwinki, zwiększa też jakość tlenu, który dostarczany jest do mięśni. Sposób działania przypomina więc słynne EPO, lek, ale też środek dopingowy wykorzystywany od lat 90. XX wieku przez sportowców dyscyplin wytrzymałościowych, szczególnie w kolarstwie i lekkiej atletyce.
FG-4592 nie jest jednak dostępny na rynku. Naukowcy zaznaczają nawet, że nie powinien dostać się w niepowołane ręce, w ogóle zabronione jest jego stosowanie przez ludzi.
Przypominają, że podobny środek FG-2216 testowany w USA kilka lat temu doprowadził do śmierci jednego z pacjentów i prace nad zastosowaniem tej molekuły zostały na rok wstrzymane przez amerykańską Agencję Żywności i Leków. Nie został także do tej pory określony wpływ FG-4592 na ludzki organizm. Czy wywołuje skutki uboczne? Jeśli tak, to jakie? W jakich dawkach i z jaką częstotliwością należy go stosować?
Sportowcom takie wątpliwości jednak nie przeszkadzają. W tym roku ślady stosowania badanego leku wykryto u trzech zawodników: francuskiego chodziarza Bertranda Moulineta i kolarzy Włocha Fabia Taborrego oraz Chilijczyka Carlosa Oyarzuna. Światowa Agencja ds. Walki z Dopingiem (WADA) po konsultacji z koncernami farmaceutycznymi zdążyła już wpisać FG-4592 na listę środków zakazanych. Moulinet został więc zdyskwalifikowany na cztery lata, pozostali czekają na ostateczny wyrok.