Nie ma cudu demograficznego

Cudu demograficznego nie ma. Roczny urlop nie przełożył się na baby boom.

Aktualizacja: 09.11.2015 05:59 Publikacja: 08.11.2015 19:54

Nie ma cudu demograficznego

Foto: Fotorzepa/Radek Pasterski

W 2014 r. zasiłek macierzyński pobierało ponad 631 tys. kobiet, ale tylko 315 tysięcy z nich zostało rok z dzieckiem w domu (wybrało 26-tygodniowy dodatkowy urlop rodzicielski wprowadzony w 2014 r. przez rząd PO-PSL).

W tym roku (dane od stycznia do września) na 565 tys. matek, które pobierało zasiłek macierzyński skorzystało z tej możliwości niespełna 296 tys. z nich. Dodatkowy zasiłek dla matek, który wypłacał Zakład Ubezpieczeń Społecznych  w ubiegłym roku kosztował budżet państwa blisko 2,4 mld zł (podstawowy zasiłek macierzyński - 6,7 mld zł). Czy był to dobrze wydany pieniądz? - To nie są oszałamiające wyniki, żeby nie powiedzieć słabe. Są dobitnym dowodem na to, że ani becikowe, ani 500 zł na dziecko ani roczny urlop nie kreują polityki demograficznej. To tylko dodatki - ocenia Izabela Przybysz, analityk programu polityki społecznej Instytutu Spraw Publicznych. Co decyduje więc o tym, że Polki rodziłyby więcej dzieci? - To stabilny rynek pracy oraz opieka instytucjonalna dla najmłodszych dzieci głównie do 3 lat a nie jednorazowe finansowe bonusy lub dłuższy urlop - wskazuje Przybysz. W pierwszym półroczu tego roku urodziło się 180 tys. dzieci - blisko 3 tys. mniej niż rok wcześniej.

Monika prowadzi własny biznes. Jest wykwalifikowanym masażystą. Osiem miesięcy temu urodziła syna. - Mogłam sobie pozwolić na roczny urlop bo jestem swoim szefem i nikt mnie nie zrestrukturyzuje. Poza tym jak mąż wracał i wieczorem brał Kajtka to wtedy ja mogłam jechać do klientek. Dało się to pogodzić, nie wypadłam z obiegu - wyjaśnia Monika. Czy roczny urlop ją zachęcił? - Nie. Po prostu przyszedł ten czas - mówi. Jej koleżanka ze studiów musiała wrócić do pracy po pół roku. - Ciążą „zawaliła” projekt za który była odpowiedzialna, bała się, że po rocznej nieobecności będzie pozamiatane. Wróciła, ale ma ciężko - dodaje Monika.

Pokazują to także przykłady innych państw m.in. Norwegii, które przytacza w raporcie  „Polityka rodzinna w Polsce. W stronę zrównoważonego modelu” jej autor Maciej Sobociński (opublikowany w ubiegłym roku). Sobociński rozprawia się z mitami długości i hojności urlopów macierzyńskich m.in. na tle doświadczeń Norwegii, która na przełomie lat 80 i 90. stopniowo wydłużała urlopy z 18 do 35 tygodni. „Wynika z nich, że wydłużanie urlopów miało bardzo mały wpływ na szereg zmiennych, takich jak m.in.: dzietność całkowita, osiągnięcia szkolne dzieci, czy też długofalowe zarobki rodziców. Jednocześnie, wydłużenie urlopów przyniosło regresywne efekty redystrybucyjne – głównymi beneficjentkami świadczenia były zamożniejsze kobiety” - pisze Sobociński.

Potwierdzają to też badania Polek i Polaków (CBOS z 2012 r.) - aż 56 proc. respondentów za najważniejsze działanie państwa mogące wpłynąć na zwiększenie liczby urodzeń uznano „skuteczną pomoc w powrocie do pracy lub w znalezieniu zatrudnienia dla matek małych dzieci”.

Matki (lub ojcowie, co jak wynika z danych ZUS jest rzadkością - w 2014 r. zdecydowało się an to 5 tys 200 ojców) biorące dodatkowy 26-tygodniowy urlop rodzicielski otrzymują 80 proc. wynagrodzenia - co ważne - z tytułu umowy o pracę. - Dziś umowa o pracę to przywilej a gwarancja pracy i wynagrodzenia wpływa na dzietność co pokazują tendencje ogólnoświatowe. Słaby efekt „reformy Kopacz” bierze się właśnie z warunków pracy. Coraz młodsze roczniki, które są potencjalnymi matkami nie mają ustabilizowanej sytuacji zawodowej. Wiele kobiet ma umowy na czas określony, nie mogą pozwolić sobie na roczny urlop. A niezwykle trudno szukać pracy mając maleńkie dziecko. Kobiety-matki są dyskryminowane niestety - wylicza Izabela Przybysz.

Czy 500 zł na dziecko, które już od stycznia chce wprowadzić rząd PiS zachęci Polki do rodzenia? - Niewątpliwie pomoże polskim rodzinom podreperować budżet bo przecież Polska na końcu rankingów w wydatkach publicznych na politykę rodzinną, ale nie zachęci do rodzenia. To nie tędy droga - kwituje Przybysz.

W 2014 r. zasiłek macierzyński pobierało ponad 631 tys. kobiet, ale tylko 315 tysięcy z nich zostało rok z dzieckiem w domu (wybrało 26-tygodniowy dodatkowy urlop rodzicielski wprowadzony w 2014 r. przez rząd PO-PSL).

W tym roku (dane od stycznia do września) na 565 tys. matek, które pobierało zasiłek macierzyński skorzystało z tej możliwości niespełna 296 tys. z nich. Dodatkowy zasiłek dla matek, który wypłacał Zakład Ubezpieczeń Społecznych  w ubiegłym roku kosztował budżet państwa blisko 2,4 mld zł (podstawowy zasiłek macierzyński - 6,7 mld zł). Czy był to dobrze wydany pieniądz? - To nie są oszałamiające wyniki, żeby nie powiedzieć słabe. Są dobitnym dowodem na to, że ani becikowe, ani 500 zł na dziecko ani roczny urlop nie kreują polityki demograficznej. To tylko dodatki - ocenia Izabela Przybysz, analityk programu polityki społecznej Instytutu Spraw Publicznych. Co decyduje więc o tym, że Polki rodziłyby więcej dzieci? - To stabilny rynek pracy oraz opieka instytucjonalna dla najmłodszych dzieci głównie do 3 lat a nie jednorazowe finansowe bonusy lub dłuższy urlop - wskazuje Przybysz. W pierwszym półroczu tego roku urodziło się 180 tys. dzieci - blisko 3 tys. mniej niż rok wcześniej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum