Uchodźcy zamarzną w Bawarii?

Na granicy austriacko-niemieckiej tłoczą się ponownie tysiące uchodźców. Wielu z nich musi godzinami czekać na dworze. Tymczasem temperatury spadają.

Publikacja: 30.10.2015 20:18

Uchodźcy zamarzną w Bawarii?

Foto: picture alliance/dpa

Kwatery dla uchodźców w Pasawie i okolicy są kompletnie przepełnione. Dopiero nad ranem w czwartek udało zapewnić nocleg ostatnim z oczekujących. – Ludzie musieli wytrzymać w zimie dłużej niż byśmy tego chcieli – zapewnia rzecznik lokalnej policji, Heinrich Onstein.

Do natłoku doszło w środę wieczorem, kiedy do granicy dojechały austriackie autobusy transportujące uchodźców na granicę. Większość z pasażerów musiała godzinami wyczekiwać w zimnie na dalszy transport do Niemiec. – To tylko kwestia czasu, aż zamarznie nam pierwsze dziecko – przestrzega Lothar Venus, z powiatowego sztabu kryzysowego w Pasawie. Główny problem to za mała ilość autobusów, które mogą przewieźć uchodźców przez granicę i zawieźć ich do tymczasowych kwater.

Według danych lokalnych władz tylko jednej nocy, z środy na czwartek, granicę austriacko-niemiecką przekroczyło 6500 uchodźców.

- Najważniejsze, żeby znaleźć hale, które można zamienić na noclegownie dla tych, którzy dotrą dziś – mówi Heintrich Onstein. Obok hal, które mieszczą po 1000 do 1500 osób, władze udostępniły szereg mniejszych kwater np. w sale gimnastyczne w szkołach, mieszczące po kilkaset osób.

W ciągu dnia podstawiono cztery pociągi specjalne, które rozwiozły około 2000 osób po innych krajach związkowych. Jednak przybywających jest więcej niż odjeżdżających.

Związki zawodowe policji skarżą się, że funkcjonariusze są przeciążeni nadmiarem zadań. – Nie jesteśmy już w stanie reagować na innych odcinkach – przestrzega Ernst Walter z policyjnych związków zawodowych DPOlG. Według niego policja redukuje swoją obecność na stadionach i demonstracjach ze względu na brak personelu.

Policja Federalna (dawna Służba Ochrona Granic) zatrudnia 40 tysięcy osób, w tym 31 tys. w aktywnej służbie. W związku z kryzysem migracyjnym coraz więcej niemieckich funkcjonariuszy oddelegowanych jest do służby za granicą, m. in. w celu wsparcia Europejskiej Agencji Ochrony Granic „Frontex". Na granicy z Austrią pracuje obecnie 2000 funkcjonariuszy – cztery razy tyle co zwykle.

 

Kwatery dla uchodźców w Pasawie i okolicy są kompletnie przepełnione. Dopiero nad ranem w czwartek udało zapewnić nocleg ostatnim z oczekujących. – Ludzie musieli wytrzymać w zimie dłużej niż byśmy tego chcieli – zapewnia rzecznik lokalnej policji, Heinrich Onstein.

Do natłoku doszło w środę wieczorem, kiedy do granicy dojechały austriackie autobusy transportujące uchodźców na granicę. Większość z pasażerów musiała godzinami wyczekiwać w zimnie na dalszy transport do Niemiec. – To tylko kwestia czasu, aż zamarznie nam pierwsze dziecko – przestrzega Lothar Venus, z powiatowego sztabu kryzysowego w Pasawie. Główny problem to za mała ilość autobusów, które mogą przewieźć uchodźców przez granicę i zawieźć ich do tymczasowych kwater.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Aleksander Dugin i faszyzm w rosyjskim szkolnictwie wyższym
Społeczeństwo
Dubaj pod wodą. "Spadło tyle deszczu, ile pada przez cały rok"
Społeczeństwo
Kruszeje optymizm nad Dnieprem. Jak Ukraińcy widzą koniec wojny?
Społeczeństwo
Walka z gwałtami zakończyła się porażką. Władze zamykają więzienie w USA
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
5 milionów osób o krok od śmierci głodowej. Kryzys humanitarny w Sudanie