Rosja: Dobry car i źli bojarzy

Rosjanie nie będą protestować nawet w warunkach pogarszającej się sytuacji gospodarczej. O wszystkie problemy obwiniają rząd.

Aktualizacja: 17.09.2015 07:10 Publikacja: 16.09.2015 20:54

Rosja: Dobry car i źli bojarzy

Foto: 123RF

Wynika to z najnowszych badań przeprowadzonych przez rosyjski niezależny ośrodek socjologiczny Centrum Lewady. Jedynie 17 proc. respondentów dopuszcza możliwość wybuchu w Rosji masowych protestów z powodu pogarszającej się sytuacji gospodarczej. Tylko 13 proc. mieszkańców tego kraju zadeklarowało gotowość udziału w manifestacjach na rzecz obrony swoich praw. Aż 80 proc. badanych twierdzi, że nie są zainteresowani ani ekonomicznymi, ani politycznymi protestami. Co ciekawe, według sierpniowych badań tegoż ośrodka co trzeci pytany stwierdził, że sytuacja w Rosji rozwija się w złym kierunku.

– Rosyjskie społeczeństwo nie wierzy w to, że protestami można poprawić sytuację gospodarczą lub socjalną. Rosjanie mają przykład Ukrainy, Mołdawii czy Grecji, gdzie protesty jeszcze bardziej przyczyniły się do kryzysu – mówi „Rz" moskiewski politolog Aleksiej Muchin, szef prokremlowskiego Centrum Informacji Politycznej. – Rosyjski naród jest bardzo pragmatyczny i potrafi wyciągać wnioski.

Odsetek przeciwników protestów jest zbieżny z poparciem dla Władimira Putina. W sierpniu jego działalność jako prezydenta pozytywnie oceniło aż 83 proc. mieszkańców tego kraju. Rosjanie zawdzięczają Putinowi wzmocnienie pozycji państwa na arenie międzynarodowej. Natomiast o wszystkie problemy, a przede wszystkim o niskie pensje i wzrost cen, obwiniają rząd i osobiście premiera Dmitrija Miedwiediewa. Prawie 40 proc. respondentów negatywnie ocenia działalność szefa rosyjskiego rządu.

– Maksyma o dobrym carze i złych bojarach jest mocno zakorzeniona w rosyjskiej świadomości. Władze robią wszystko, by te archaiczne kompleksy jeszcze bardziej się utrwalały w naszej mentalności – mówi „Rz" Siergiej Mitrochin, lider rosyjskiej opozycyjnej partii Jabłoko.

Na pytanie „co jest największym osiągnięciem Władimira Putina na stanowisku prezydenta Rosji", większość respondentów wymieniła „podwyższenie gotowości bojowej kraju i przeprowadzenie reformy sił zbrojnych". Tylko 4 proc. ankietowanych stwierdziło, że Putin „broni wartości demokratycznych i praw człowieka". Interesująco wyglądają odpowiedzi Rosjan na pytanie, w czyich interesach działa prezydent. Większość jest przekonana, że działa on w interesie służb specjalnych, armii, MSW oraz oligarchów i bankierów.

– W społeczeństwie panuje powszechna apatia i brak zaufania do polityki. Rosyjskie media podsycają te nastroje, promując jedynie punkt widzenia przywódcy kraju – dodaje Mitrochin.

Wynika to z najnowszych badań przeprowadzonych przez rosyjski niezależny ośrodek socjologiczny Centrum Lewady. Jedynie 17 proc. respondentów dopuszcza możliwość wybuchu w Rosji masowych protestów z powodu pogarszającej się sytuacji gospodarczej. Tylko 13 proc. mieszkańców tego kraju zadeklarowało gotowość udziału w manifestacjach na rzecz obrony swoich praw. Aż 80 proc. badanych twierdzi, że nie są zainteresowani ani ekonomicznymi, ani politycznymi protestami. Co ciekawe, według sierpniowych badań tegoż ośrodka co trzeci pytany stwierdził, że sytuacja w Rosji rozwija się w złym kierunku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety